EwaCh napisał/a:
Zeby doprowadzic do zmian potrzebne polityczne energie, uwolnienie wyobrazni (w tym z niewoli stereotypu
ale tez najpierw musimy umiec nazwac co nas zniewala, tzn m in. potrzbne sa dobre 'skrzynki z narzedziami'. Od Millet proponuje przejsc do Scott, ponad 15 lat roznicy i w miedzyczasie wzbogacenie dyskursu feministycznego o nowe narzedzia. Scott nie mowi juz o patriarchacie, ale o gender - spolecznie konstruowanych relacjach plci, jako relacjach wladzy, ktore sa zalozycielskie wobec innych relacji wladzy czy instytucji spolecznych. Moz ewarto te dwie analizy polaczyc? Z tym ze za patriarchat trzeba sie wziac z nowymi narzedziami, ktore mamy dzisiaj do dyspozycji. A wspolne dla obu tekstow jest takze podejscie do patriachatu jako sytemu relacji wladzy czy gender jako relacji wladzy.
Oprocz socjologicznej perpsektywy, o ktorej duzo dzis wieczorem rozmawialysmy, aktualne wydaja mi sie takze zwiazki patriarchatu z (wielopostaciowÄ…) przemocÄ…