Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: PÅ‚eć i naród

Dodane przez nkowbasiuk dnia 26-02-2009 12:11
#2

Chcialabym sie odniesc do tego, co piszesz z historycznej perspektywy. Mysle, ze ta debata powinna zostac uzupelniona o analize obywatelstwa kobiet, gdyz dyskurs nacjonalistyczny
i obywatelski powstaly mniej wiecej w tym samym czasie, po Rewolucji Francuskiej. Sa to przeciwstawne sobie dyskursy. Dyskurs nacjonalistyczny odwoluje sie do historycznych, wyobrażonych i wyidealizowanych, pre-politycznych wspólnot, takich jak lud, czy narod. W imie zachowania czystosci esencji tego narodu, wprowadza szereg policyjnych praktyk, takich jak wspomniane przez ciebie konstruowanie moralnie "czystej" kobiety-matki. Kobiety w tym dyskursie traktowane sa jako zasob do reprodukcji nadrzednego dobra, jakim jest narod.

Demokratyczne obywatelstwo z kolei jest konstruktem złożonym i odbijającym inherentny kryzys nowoczesności: z jednej strony kładzie nacisk na racjonalność, indywidualizm, rządy prawa, otwierając tym samym przestrzeń indywidualnej wolności, prawa do bycia innym, konfliktu, nieprzewidywalności, z drugiej zaś organizuje i klasyfikuje zbiorowe tożsamości, wyznacza granice dopuszczalnej, tzn. mającej prawo do reprezentacji rinnościr1;.

Nacjonalizm, homogenizując różnice, wchodzi w spór z emancypacyjnym wymiarem dyskursu obywatelskiego. Jednym z paradoksów nowoczesności jest, jednakże, to, iż momenty runiwersalnejr1; emancypacji dla kobiet oznaczały moment podporządkowania i wykluczenia. Przykładowo, po Rewolucji Francuskiej kobiety straciły swoją relatywnie dobrą społeczną, polityczną i ekonomiczną pozycję i zostały zepchnięte do sfery prywatnej, za czasów Napoleona stając się wiecznymi małoletnimi w obliczu prawa.

Na przyklad według Ursuli Vogel wykluczenie kobiet ze sfery publicznej i z obywatelstwa nie jest logicznie nieodłączne od kategorii oświecenia, lecz dokonało się poprzez polityczną manipulację przeciwstawnych sobie dyskursów: uniwersalizmu, wolności i równości oraz rodziny, narodu, tradycji. O wykluczeniu kobiet zadecydował polityczny interes burżuazji, która obawiała się skutków wprowadzenia egalitarnego obywatelstwa dla systemu opartego o dominację męskich rgłów rodzinr1;. Prawdopodobnie z tego samego powodu ze sfery publicznej wykluczone zostały klasy nieposiadające, choć mężczyźni z tych klas szybciej, niż kobiety, uzyskali do niej dostęp. Obywatelstwo historycznie związane było więc z dwiema formami męskiej dominacji w społeczeństwie: posiadaniem i służbą wojskową.

Uczestnictwo kobiet w państwie narodowym zawsze było pośrednie - nawet wówczas, gdy kobiety uzyskały formalne prawa obywatelskie, nie przełożyło się to na ich równoprawny udział w politycznej wspólnocie. Wewnątrz feminizmu trwa spór, czy obywatelstwo można uznać za skuteczne narzędzie emancypacji kobiet. Feminizm liberalny promuje strategię wyrównywania praw kobiet i mężczyzn w życiu publicznym, argumentując, iż wszelkie rozróżnianie między mężczyznami i kobietami będzie niekorzystne dla tych ostatnich. Pozostałe nurty feminizmu, takie jak feminizm radykalny, socjalistyczny czy postmodernistyczny, opowiadają się raczej za głęboką redefinicją klasycznych podziałów na sferę publiczną i prywatną, domową i międzynarodową. Wskazują również na to, iż obywatelstwo nie jest tylko formalnym związkiem jednostki z państwem, lecz jest mediowane przez takie czynniki, jak rasa, klasa, płeć, stopień sprawności fizycznej i umysłowej, czy wiek jednostek, które w dużym stopniu decydują o ich dostępie do sfery publicznej i możliwości podejmowania przez nie niezależnych działań.

Odpowiadajac na twoje pytanie, Kasia: latwo zauwazyc, jak bardzo rowniez dzis dyskurs obywatelski splata sie z nacjonalistycznym. Te grupy, ktore maja naslabszy dostep do sfery publicznej, sa najbardziej widoczne jako "zasob" w dyskursie nacjonalistycznym. Dobra kobieta-obywatelka jest ta, ktora dba o rodzine na pierwszym miejscu, jak widzialysmy to w dokumencie wyborczym PO. Jesli chodzi o mezczyzn, z kolei, mam wrazenie, iz dobrych obywateli - zolnierzy, oddajacych zycie ojczyznie, zastapili obecnie "mobilni" pracownicy, zdolni podporzadkowac sie kazdym wymogom "rynku" (a w rzeczywistosci klasy posiadajacej)oraz zaciskac pasa, by kreowac dobrobyt gospodarczy narodu, czyli w dyskursie neoliberalnym: konkurencyjna gospodarke.