Dodane przez
Megi dnia 12-03-2009 20:41
#45
katdulak napisał/a:
"Pytanie postawione na początku wątku "czy feminizm mówi jednym głosem, a jeśli tak, to czyim?" Jeden pewnik ciśnie mi się na usta: ten głos, to głos KOBIET"
a ja wcale nie uważam tego za pewnik, a raczej krzywdzące wyobrażenie. Osobiście znam panów feministów, ktory sa pomijani zarowno w srodowisku fenministek jak i antyfeministów - więc nie zgodze się nawet do tego, że głos fizyczny(nie mówiąc o społecznym) to głos kobiet. Feminizm nie jest tylko domeną kobiet, i nie sądzę że powinien być dla kobiet. Racja mężczyzna stoi na uprzywilejowanej pozycji, ale co jeśli tego nie chce? Sama znam feministe i nie zamieniąłbym się z nim za żadne skarby, i nie chodzi tylko o to że lubię być kobietą.
Co mężczyzna może powiedzieć o znieczuleniu przy porodzie?
Porozumienia ze związkowcami i działaczami innych ruchów zawsze są cenne. Ale uważam, że mieszanie różnych grup nie jest dobre. Hasła Manify były jasne, między innymi zdrowie kobiet, znieczulenia przy porodzie i decydowanie o własnym ciele.
Z całym szacunkiem i sympatią dla teorii ciała konstruowanego społecznie - nacinanie krocza w czasie porodu to moje KOBIECE doświadczenie, a faceci nie mają o tym pojęcia.
Chcę iść na Manifie z kobietami, które mają wspólne doświadczenie lub chociaż jego możliwość. Związkowcy i faceci to jakieś nieporozumienie. Nie mieszajmy pojęć.