#27
Przemek napisał/a:
A czy właściwie mówienie z pozycji uciśnionych nie jest utopią? Może najmocniej uciśnieni, to właśnie ci/te, którzy/które nie potrafią zwerbalizować swojego ucisku? Czy na pewno akademicki/a filozof/ka może przyjąć ich perspektywę? Chyba też o to chodzi w krytyce perspektywy uciśnionych.
Tutaj można przywołać tekst Can subaltern speak? G. Spivak, w którym ona mówi, że rzezcywiście subaltern nie może mówić, bo jego/jej pozycja, podmiotowość jest produktem relacji dominacji