Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: Witam, co z tym Foucault?

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:08
#1

Cóż. Nadal należy on do męszczyzn. Jeden z moich promotorów wporst powiedział że nie chce feminizacji środowiska zawaodowego, dlatego nie chce mieć doktorantek. Kobiety zajmują (poza wyjatkami)niższe szczeble w instytucjach naukowych, w polityce zaś występują często jako maskotki polityków. Na rynku zaistnieją jeśli dostosują sie do norm męskiego swiata, a zarazem zaakceptują status bycia obiektem seksualnym

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:10
#2

Kacha Szaniawska napisał/a:
magdalenaO napisał/a:
Kacha Szaniawska napisał/a:
nie rozumiem Twojego pytania magdalenoO, kończyłam wpis dotyczacy tresci poradników, i zgadzam się nie tylko nie wszystko, ale tak naprawdę mało od nas zalezy
chodzi mi o to sformuowanie: "nacisk na ponoszenie odpowiedzialności za 'własne' błędy (spotęgowana zasada 'każdy kowalem swojego losu'" odnoszące się alternatywnej formy upodmiotowienia propnowanej przez feminizm.


nadal nie rozumiem?
poradniki (zreszta nie tylko dyskurs poradników, tez media, szkoła, kościół, dom) próbuja obarczyć odpowiedzialnościa za złe położenie konkretnych osób je same (np. mówiąc, że zbyt mało się starały zapewnic sobie dobra edukację, pracę etc.)
Zrozumiałam że tak widzisz pozytywną strategię feminizmu i się mocno zdziwiłam. Dopiero teraz do mnie dotarło że to podałaś jako przykład negatywny

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:11
#3

odniosłam twoją wypowiedź bezpośrednio do zapytania przemka

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 20:15
#4

katedra uniwersytecka (ktora przypomina katedry koscielne i z nich sie wywodzi) jest nadal pozycja uprzywilejowania jesli chodzi o produkcje prawdy. Z drugiej strony mamy proces resubiektywizacji naukowcow jako przedsiebiorcow (konkurencja o granty na badania), a jednoczesnie upowszechnienie wrecz nasycenie sfery publicznej ekspertami, np. unijne programy kapitalu ludzkiego i tresowanie (dressage) do poszukiwania pracy, pisania cv, autoprezentacji. jednoczesnie inne sciezki sa zamkniete

Dodane przez Przemek dnia 28-05-2009 20:17
#5

rzeczywiście, uniwersytet coraz mocniej przypomina fabrykę

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:17
#6

Al np Pani chyba udało się póść "inną ścieżką"?

Dodane przez Przemek dnia 28-05-2009 20:21
#7

Ta analiza Foucault chyba szczególnie tu pasuje: "Dokonujące się w Europie, począwszy od osiemnastego wieku, poddawanie społeczeństwa dyscyplinie nie polega oczywiście na tym, że jednostki stają się coraz bardziej posłuszne. Nie chodzi również o to, że gromadzi się je w koszarach, szkołach czy więzieniach. Istotne raczej, iż osiągnięto coraz lepiej zorganizowane - wciąż bardziej racjonalne i wydajne - systemy wzajemnego przystosowania aktywności produkcyjnej, zasobów komunikacyjnych oraz stosunków panowania"

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 20:22
#8

Potrzeb wiecej wyjatkow czy dewiacji od normy, zeby zmienic regule...Smile

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 20:24
#9

Foucault pisze o wzajemnych dostosowaniu akumulacji ludzi i form akumulacji kapitalu

Dodane przez Przemek dnia 28-05-2009 20:26
#10

Ale istotna jest też sfera komunikacji, form symbolicznych

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:26
#11

to samo było w tekscie o frugo i elastycznych ciałach.

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:28
#12

EwaCh napisał/a:
Potrzeb wiecej wyjatkow czy dewiacji od normy, zeby zmienic regule...Smile
A jak Pani się to udało? Może tu jest "metoda"?

Dodane przez kasia dnia 28-05-2009 20:29
#13

jeszcze o uniwersytecie: z jednej strony jest rzeczywiscie tak, jak piszcie: uniwersytet zmienia sie w fabryke, a akademicy w przedsiebiorcow od zdobywania grantow i robienia badan przydatnych dla biznesu. z drugiej strony jednak jest tez spory opor przeciwko temu. trwajaca obecnie miedzynarodowa kampania reclaim your education rozkreca sie dosc mocno (w Polsce troche tez), w Danii tego typu krytyka przemian edukacji jest dosc powszechna. Tyle tylko ze w model edukacji jako fabryki w neoliberalnym swiecie wpisane sa potezne ekonomiczne stawki, wiec zastanawiam sie, na ile opor moze byc skuteczny i faktycznie doprowadzic do jakichs namacalnych przemian...

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 20:30
#14

Tak, Przemku. Żadne z nich nie mają priorytetu, trudno jedne od drugich oddzielić. Aktywność produkcyjna, wytwarzanie sensu i stosunki panowania (władza) wzajemnie się dopasowują, przy czym władza jest tym co pełni tu rolę koordynacyjna.

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:34
#15

kasia napisał/a:
jeszcze o uniwersytecie: z jednej strony jest rzeczywiscie tak, jak piszcie: uniwersytet zmienia sie w fabryke, a akademicy w przedsiebiorcow od zdobywania grantow i robienia badan przydatnych dla biznesu. z drugiej strony jednak jest tez spory opor przeciwko temu. trwajaca obecnie miedzynarodowa kampania reclaim your education rozkreca sie dosc mocno (w Polsce troche tez), w Danii tego typu krytyka przemian edukacji jest dosc powszechna. Tyle tylko ze w model edukacji jako fabryki w neoliberalnym swiecie wpisane sa potezne ekonomiczne stawki, wiec zastanawiam sie, na ile opor moze byc skuteczny i faktycznie doprowadzic do jakichs namacalnych przemian...
to samo dzieje się w instytucjach kultury - np. muzeach. Ja niestety nie sądze by opór mógłbyć tu skuteczny

Dodane przez Monika Bobako dnia 28-05-2009 20:35
#16

kasia napisał/a:
jeszcze o uniwersytecie: z jednej strony jest rzeczywiscie tak, jak piszcie: uniwersytet zmienia sie w fabryke, a akademicy w przedsiebiorcow od zdobywania grantow i robienia badan przydatnych dla biznesu. z drugiej strony jednak jest tez spory opor przeciwko temu. trwajaca obecnie miedzynarodowa kampania reclaim your education rozkreca sie dosc mocno (w Polsce troche tez), w Danii tego typu krytyka przemian edukacji jest dosc powszechna. Tyle tylko ze w model edukacji jako fabryki w neoliberalnym swiecie wpisane sa potezne ekonomiczne stawki, wiec zastanawiam sie, na ile opor moze byc skuteczny i faktycznie doprowadzic do jakichs namacalnych przemian...


Z tego wyłania siębardzo fatalistyczna wizja, że opór jest dla straceńców.Sad

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:38
#17

nie dla straceńców ale też nie jest możliwy (skuteczny) w ramach gospodarki neoliberalnej.

Dodane przez Przemek dnia 28-05-2009 20:40
#18

czy pesymizm co do możliwości oporu nie pochodzi z przywiązania do innej definicji władzy niż ta, o której pisze Foucault? on przecież twierdzi, że nie ma władzy bez oporu, możliwość oporu jest wpisana już w samą strukturę stosunków władzy

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 20:42
#19

w w hierarchiach wiedzy najwyzszy status ma dzisiaj ekonomia (neoklasyczna w chicagowskim wydaniu) Polityczna racjonalnościa przemian, czy globalna strategia jest marketyzacja. Potrzebne opory przeciwko efektom ekonomicznego upodmiotowienia, ale takze podwazanie ekonomicznej racjonalnosci. W dyskursie feministycznym czy lgbt prawie tego nie ma, z wyjatkiem paru projektow

Dodane przez kasia dnia 28-05-2009 20:45
#20

magdalenaO napisał/a:
nie dla straceńców ale też nie jest możliwy (skuteczny) w ramach gospodarki neoliberalnej.


no i dlatego w Barcelonie strajkujących przez kilka miesięcy studentów w końcu spacyfikowała policja. co pokazuje, jak wazną z punktu widzenia państwa instytucją produkowania prawdy jest uniwersytet. Gdy pojawiają sie jakoś tam skuteczne próby przedefiniowania dyskursu do akcji wkraczają poteżne siły mające przywrócić ład.