Tytu³: ekologia i sztuka - Think tank feministyczny :: Witam, co z tym Foucault?

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:47
#1

Kacha Szaniawska napisał/a:
jest nadzieja! Smile niedawno planowano rozwiązać IFiS PAN, usunąć filozofię i zamienić SNS w CNS (Centrum Badań Społecznych czyli darmowa agende rządowo-marketingową oparta na socjologii ilościowej) zbuntowalismy się (doktorantki i doktoranci) i waz z filozofami (z kadry) udaremnilismy pomysł władz (dyktowany potencjalna kasą z budżetu państwa i UE), IFiS został i filozofia w SNS też, trzeba tylko się zorganizować!
Ale za to na UÅš z filozofiÄ… coraz gorzej, a problematyka gender (pomijajÄ…c drobne wyjÄ…tki) jest praktycznie nieobecna

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 20:49
#2

Jesli czytamy wladze przez opor to rzeczywiscie troche wiecej sie dzieje, w sensie negacji (np protesty pracownicze, protesty przeciwko prywatyzacji edukacji np. http://cia.bzzz.net/proces_bolonski_dostosowywanie_edukacji_do_wymogow_kapitalu), ale jednoczesnie mamy wchloniecie protestow, czy prewencyjne taktyki Np bunt kobiecy jest zagospodarowywany przez okrezne teorie stereotypu. Uciska nas steotyp, ktory jest przyczyna ucisku - co mobilizuje do protestu przeciwko stereotypom, a nie formom ucisku. Koniecznie trzeba na agende feministyczna czy lgbt wlozyc krytyki wladzy i krytyki ekonomii

Dodane przez Monika Bobako dnia 28-05-2009 20:50
#3

EwaCh napisał/a:
w w hierarchiach wiedzy najwyzszy status ma dzisiaj ekonomia (neoklasyczna w chicagowskim wydaniu) Polityczna racjonalnościa przemian, czy globalna strategia jest marketyzacja. Potrzebne opory przeciwko efektom ekonomicznego upodmiotowienia, ale takze podwazanie ekonomicznej racjonalnosci. W dyskursie feministycznym czy lgbt prawie tego nie ma, z wyjatkiem paru projektow


Pytanie na czym miałyby polegać takie opory? Ja widzę ciągły rozziew, a nawet sprzeczność, między tym co można proponować jako długofalowy i szeroki projekt feministycznej zmiany społecznej, a tym, co można proponować konkretnym kobietom tu i teraz, które muszą przeżyć z dnia na dzień w zastanych warunkach. Czy w tym drugim przypadku to nieszczęsne aktywizowanie kobiet do przedsiębiorczości nie jest czymś, co może dać im nadzieję, a w niktórych, bardzo niewielu pewnie, przypadkach realną możliwość zmainy? Kto, w jakich warunkach może pozwolić sobie na opór? Od kogo można wymagać tegoopopru? Czy dla większości warunkiem przetrwania nie jest rozpaczliwe dostosowanie się do status quo?

Dodane przez magdalenaO dnia 28-05-2009 20:53
#4

Niektórym niestety to status quo po prostu bardzo odpowiada. Mam wrażenie że część kobiet nie chce zmiany. jak można wzywać do oporu kogoś kto nie chce zmiany?

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 20:57
#5

Przemek napisał/a:
Nie mówiąc już o wadze zdania sobie sprawy z podporządkowania. Skoro jesteśmy nośnikami władzy, to możemy też uprawiać dywersję Smile, o ile sobie z naszego statusu zdamy sprawę


Ale czy rekonstrukcja siebie, jest mozliwa wylacznie na poziomie jednostki, bez wspolpracy z innymi? Wydaje mi sie to niemozliwe. Inaczej podtrzymujemy procesy indywidualizacji.

Dodane przez kasia dnia 28-05-2009 20:57
#6

Monika Bobako napisał/a:
EwaCh napisał/a:
w w hierarchiach wiedzy najwyzszy status ma dzisiaj ekonomia (neoklasyczna w chicagowskim wydaniu) Polityczna racjonalnościa przemian, czy globalna strategia jest marketyzacja. Potrzebne opory przeciwko efektom ekonomicznego upodmiotowienia, ale takze podwazanie ekonomicznej racjonalnosci. W dyskursie feministycznym czy lgbt prawie tego nie ma, z wyjatkiem paru projektow


Pytanie na czym miałyby polegać takie opory? Ja widzę ciągły rozziew, a nawet sprzeczność, między tym co można proponować jako długofalowy i szeroki projekt feministycznej zmiany społecznej, a tym, co można proponować konkretnym kobietom tu i teraz, które muszą przeżyć z dnia na dzień w zastanych warunkach. Czy w tym drugim przypadku to nieszczęsne aktywizowanie kobiet do przedsiębiorczości nie jest czymś, co może dać im nadzieję, a w niktórych, bardzo niewielu pewnie, przypadkach realną możliwość zmainy?


Niby tak, ale z drugiej strony zamiast uczyć kobiety po raz setny jak pisac cv i zachowywac sie na rozmowie kwalifikacyjnej (na którą wiekszosc z nich zapewne nie trafi), można pomagac im zakładać spółdzielnie socjalne... Ale pytanie o to, kto moze pozwolic sobie na opor musimy sobie stawiac, a przynajmniej pamietac, ze rzeczywiscie wiele osob zwyczajnie nie moze.

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 21:01
#7

Moniko, zgadzam sie ze trzeba to problematyzowac, ale przystosowanie do przedsiebiorczosci nie dla wszystkich rozwiazuje problem, np w pamietniakch emigrantek na naszej stronie sa dowody wielkiej przedsiebiorczosci i walki o przetrwanie i utrzymanie sie na powierzchni - za ogromna cene. Np czasem powodem emigracji zarobkowej na nowa poniewierke bylo zakladania wlasnej firmy, zadluzenia, koniecznosc splaty dlugu, bodajze 60 proc, tych firm upada w pierwszym roku...

Dodane przez Przemek dnia 28-05-2009 21:02
#8

może właśnie sens działań zbiorowych polega na tym, żeby uświadomić jak największej liczbie jednostek, ile zależy od ich jednostkowych działań?

Dodane przez Przemek dnia 28-05-2009 21:05
#9

I jeszcze Foucault: "Tym, co władzę stanowi, jest zatem działanie na inne działania. Władza - wynika stąd - tkwi głęboko w sieci społecznych relacji; nie unosi się ona natomiast ponad społeczeństwem jako dodatek do jego głębokiej struktury, o którego usunięciu moglibyśmy marzyć"

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 21:07
#10

Ale to nie jest mozliwe bez krytyki, Ppatrzymy jak NGOizacja 'prewencyjnie'; zagospodarowala energie protestu. na jedne rzeczy jest kasa (np na szkolenia dot. dyskryminacji),ta sceizka 'wladza nas uprzejmie kieruje, na inne krytyczne projekty kasy prawie nie ma.

Do tego to o czym dzisiaj rozmawialismy 'kosciol w naszych glowach' (dzielenie na dobre i zle jednostki, na skuteczne wyksztalcone kobiety i poijacych, niekomptentnych skorumpowanych mezczyn) zamiast konwersacji o relacjach wladzy i podwazania ujarzmiania

Edytowane przez EwaCh dnia 28-05-2009 21:10

Dodane przez EwaCh dnia 28-05-2009 21:10
#11

Juz sie zrobilo po 22-ej...pora konczyc. Bardzo dziekuje za super ciekawa rozmowe. A przy okazji zapraszam ne sesja seminarium Foucault, 15 czerwca, o taktykach oporu