THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    EWA CHARKIEWICZ. KIEDY NIESPRAWIEDLIWOŚĆ JEST PRAWEM, OPÓR JEST NASZYM OBOWIĄZKIEM

    Trzy najgorsze grzechy człowieka w Polsce - jak niedawno mówiła Olga Tokarczuk o bohaterce swojej nowej książki, która próbuje zwrócić uwagę świata na zło jakie się wokół niej dzieje, lecz nikt jej nie słucha - to jej wiek, płeć, brak wpływów i pieniędzy. Te cechy czynią ją praktycznie niewidzialną, nieprzydatną dla systemu, sprawiają, że stoi poza systemem, praktycznie bez praw1. W tej sytuacji jest rosnąca liczba Polek i Polaków. Popatrzymy co wspólnego z naszym codziennym życiem mają losy tych mężczyzn i kobiet:

    Eksmisja w płomieniach

    31 marca 2006 roku zdesperowana 81-letnia kobieta oblała się benzyną i podpaliła na znak protestu przeciwko eksmisji. Pani M. nie mogła pogodzić się ze stratą mieszkania, które otrzymała w nagrodę za pracę w słupskich fabrykach mebli. Czynsz był płacony na czas. Ale budynek, w którym mieszkała sprzedano. Nowy właściciel postanowił ich wyrzucić i dać lokal zastępczy, mniejszy i bez ogrzewania. Sąd wyraził zgodę na eksmisję. Eksmisja zaprzeczała zasadom sprawiedliwości społecznej – ale była zgodna z prawem. Pani M. została tylko jedna forma negacji i protestu. Ludzi w tej sytuacji, lokatorów, czy pracowników sprzedanych z fabrykami czy szpitalami , z ich składkami emerytalnymi „sprzedanymi” funduszom, na tworzenie rynków finansowych jest bardzo dużo. Dopiero, gdy dojdzie do krańcowego dramatu, jak śmierć pani M., doświadczenia te zyskują widzialność – na zasadzie wyjątku, który ma potwierdzić zakładaną normę powszechnego dobrobytu.

    Pozaprawne eksmisje, czyli jak neoliberalne miasto-firma zarabia na bezdomności

    W maju 2008 roku kobiety z Wałbrzycha podjęły strajk głodowy w proteście przeciwko pozaprawnym eksmisjom. Wałbrzych jest miastem, gdzie na początku transformacji zalano wodą kopalnie, pozamykano kolejne fabryki i mnóstwo ludzi znalazło się bez pracy. Cześć wyemigrowała, stąd wiele pustostanów. Do niektórych zrujnowanych mieszkań wprowadziły się bezdomne rodziny, które mają niewielkie dochody z tymczasowej i dorywczej pracy. Nowa kategoria ludzi w Polsce, to tzw. pracujący biedacy. Niektóre mieszkania w ogóle nie miały kanalizacji, w innych jedno wc na klatce schodowej. W imię ekonomicznej efektywności i ochrony praw własności, za zajęcie pustostanu kobiety, (które wyremontowały mieszkania a więc podwyższały wartość zasobu miasta), musiały płacić podwójny karny czynsz, a gdy miasto wnosiło o eksmisję, sąd skazywał je na wyroki więzienia. Dla wałbrzyskich decydentów droga eksmisji sądowej była zbyt długa: do mieszkań bez uprzedzenia weszli pracownicy ZBM, którzy zaczęli wyrywać ze ścian kable i rury. Kiedy jedna z kobiet zaprotestowała, wyburzono ściankę działową, żeby upewnić się że nie będzie już mogła tam mieszkać.

    Matki z Wałbrzycha podjęły strajk głodowy. od informacjami o proteście na internetowych portalach rozgorzała dyskusja, gdzie protestujące matki nazwano pasożytami, oraz wzywano do sterylizacji i uwięzienia niezamożnych matek, które miały dzieci, chociaż nie miały środków finansowych, żeby je utrzymać, a teraz mają roszczenia kosztem uczciwych obywateli. Internauci wypowiadali się z pozycji podatników a nie współobywateli. Płacę podatki więc wymagam – to jedyna polityczna podmiotowość jaka uprawnia do zabrania głosu w neoliberalnej Polsce. Nikt nas nie pytał, czy chcemy żyć w takim społeczeństwie.

    Wioletta, matka Różyczki


    W lipcu 2009 pani Wioletcie W., pięć dni po porodzie kuratorka i sąd rodzinny odebrały jej córkę Różyczkę. Powód: nieposprzątane mieszkanie, zaburzenia psychiczne (depresja po śmierci męża), wielodzietność. Później okazuje się, że w trakcie pobytu w szpitalu pani Wioletta została wysterylizowana – bez jej zgody. W podtekście tej sprawy ubóstwo i nieporadność definiowana z perspektywy zamożnej mikro-klasy zarządzającej państwem. Dziecko to potencjalny przyszły generator zysków. Jeśli rodzice nie mogą wyposażyć dziecka w kapitał ludzki, w imię efektywności ekonomicznej należy je odebrać. Codziennie w Polsce 20 dzieci odbieranych jest rodzicom, część z powodu biedy.

    Dzieci z ołowiu

    11-letni Norbert miał trzy miesiące, gdy lekarze wykryli na jego kręgosłupie złośliwego guza. Raka udało się operacyjnie usunąć, ale rodzice żyją w nieustannym lęku. Norbert narzeka na bóle lewej łopatki, gdzie ma ogromną bliznę pooperacyjną, na  potworne zmęczenie, które ogarnia go po każdym większym wysiłku. We krwi chłopca wykryto aż 18 jednostek ołowiu. – Pani nauczycielka powiedziała, że znów jestem na szczycie – śmieje się chłopiec. Druga jest Eliza z szóstej klasy, ale ma tylko 13. Z okna mieszkania rodziny Norberta widać kominy KPHM. Środowisko wokół Huty Głogów jest od lat zanieczyszczone, a pracownicy i okoliczni mieszkańcy chorują na ołowicę. Założono filtry, ale to tylko trochę poprawiło sytuację. Dzieci chorują, bo żyją w zanieczyszczonym środowisku, a także dlatego, że  ich rodzice są od lat skażeni ołowiem. Pierwiastek przechodzi przez łożysko do organizmu dziecka i może upośledzać jego rozwój. W grudniu ubiegłego roku Fundacja na rzecz Dzieci Zagłębia Miedziowego przebadała 181 dzieci w szkołach podstawowych w Brzegu Głogowskim, Kromolinie oraz Nielubi i okazało się, że aż 157 miało wysoki lub średni poziom ołowiu we krwi, a tylko 24 niski. W 2009 zysk netto KPHM Polska Miedź SA wyniósł 2.9 miliarda złotych. Huta ma więc środki, żeby inwestować w ochronę środowiska i zdrowia. Rzeczniczka prasowa Huty radzi okolicznym mieszkańcom, aby dbali o higienę i myli ręce, to nie będą chorować.

    Radek i Tomek – wycena ich życia według atomowego potentata RWE

    Wiosną 2002 roku na terenie opuszczonej fabryki maszyn budowlanych Zremb na warszawskim Żoliborzu ginie Tomek Byra, 24 letni student dziennikarstwa. Tomek robił tam zdjęcia. Wszedł do małego budynku i zginął śmiertelnie porażony prądem. Ponad rok wcześniej w identyczny sposób zginął Radek Kisielewski z Krakowa. Firma STOEN, laureat nagrody dla odpowiedzialnego biznesu, która odpowiada za zabezpieczenie stacji trafo, tłumaczyła, że odłączenie prądu kosztowałoby ich 3773 złotych. Z punktu widzenia zarządzania zyskiem w firmie był to wydatek nie-efektywny ekonomicznie. Właścicielem STOEN jest RWE, niemiecka firma posiadająca elektrownie atomowe, oraz filie w wielu krajach. Można łatwo wycenić wartość życia dla firmy: 1886.50 złotych (471 euro) za życie jednego młodego człowieka, przy dochodach firmy w tym samym roku w wysokości 1.05 miliarda euro.

    Śmierć przy taśmie w Indesicie

    We wrześniu 2005 w łódzkiej fabryce włoskiej firmy Indesit ginie 21-letni Tomek Jochan, zgilotynowany przez maszynę , przy której pracował. Z maszyny już dawno były zdjęte zabezpieczenia. Gdyby było założone, nie mógłby wyrobić normy (36 kuchenek na minutę) i zarobić na życie i spłatę kredytu. Za godzinę pracy dostawał 6.20 zł. W tym samym roku grupa Indesit osiągnęła wynik finansowy 76.4 mln euro, o 25 milionów więcej niż w 2005. Normy (ale nie płace) systematycznie podwyższano. Wzywała do tego włoska centrala, a podwyższane normy spływały w dół korporacyjnej drabiny, do majstrów w Indesicie, którzy wymagali szybszej i intensywniejszej pracy od robotników przy taśmie. Indesit zaś realizował zobowiązania wobec swoich inwestorów, aby ustawicznie zwiększać zyski w hiper-konkurencyjnej globalnej gospodarce kosztem potaniania pracy. Analogicznie zarządzane są uniwersytety i szpitale czy domy opieki społecznej.

    Kropka w Carrefourze, hymn na cześć Auchon

    W czerwcu 2010 w marketach firmy Carrefour pojawiły się duże czerwone kropki na posadzce. W ten sposób oznaczono miejsce, gdzie mają stanąć pracownice i pracownicy, aby uzyskać pozwolenie przełożonych na udanie się do toalety. Jak pisze Gazeta Wyborcza, kojarzy się to z obozem czy więzieniem. Rok wcześniej przez internetowe listy obiegły linki do filmu na you-Tube, gdzie załoga wrocławskiego Auchon śpiewa w korpochórze: „Tu największy wybór masz/Konkurencja nie ma szans/Znów pokonamy ich/Auchan wciąż niezniszczalny jest/Bo jest the best”.

    ...oraz dzień pracy pani Minister

    8 Marca 2010 DGP zamieściła wywiad z Anną Streżyńską szefową UKE , która opowiada o swoim dniu pracy, od 5.30 do 1 rano, z dwugodzinna przerwa na rodzinę i dzieci. Ma dobre wynagrodzenie i męża, który zajmuje się córkami. „Chciałabym zobaczyć słońce i być na powietrzu dłużej niż przez 3 tygodnie w roku. Po prostu ilość pracy mnie przerasta. Pięć lat temu mieliśmy 40 proc. obecnych zadań. Nasz budżet wynosił ok. 80 mln zł rocznie. Dziś mamy taki sam budżet, tyle samo pracowników, tylko o wiele więcej zadań. I wciąż dochodzą nowe”. Któregoś dnia pani minister wyjechała z pracy karetką pogotowia.

    Na taki układ nie pójdę

    W klinice kardiochirurgii dziecięcej łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki korygowane są wady serca u noworodków. Bez tych operacji dzieci nie mają szans na życie. Ale Klinika nie dostaje pieniędzy za co trzeciego dziecko leżące na oddziale. W ramach neoliberalnej reformy zdrowia szpital musi funkcjonować jak firma. Powinien ratować tylko tych chorych i za te schorzenia, za których płaci NFZ. - To by znaczyło, że noworodki z najcięższymi wadami musiałbym odsyłać z kwitkiem. Ja na taki układ nie pójdę, mówi profesor Moll. Takie postępowanie, zgodne z sumieniem, prawami człowieka i sprawiedliwością społeczną prowadzi to zadłużeń szpitali, co neoliberalnym zarządcom naszego życia daje powód do twierdzenia, że ochrona zdrowia jest niewydolna i trzeba ją dalej reformować. Owszem, ale jak?

    Ucisk i destrukcja ciała we współczesnej Polsce

    Takie przykłady osaczenia ludzkiego ciała, intensyfikacji i/lub potaniania pracy, stawiania ludzi w sytuacjach bez wyboru, kiedy muszą podejmować śmieciową pracę, albo pracować ponad siły, aby dobrze wykonać swoje obowiązki można znaleźć w każdym mieście i na każdej ulicy. Niewidzialny rynek współpracuje z widzialną ręką prawa. Na początku lat 1990. kodeks pracy był grubą książką, obecnie to mała broszura. Jak wskazują sondaże, większość ludzi w Polsce nie ma poczucia egzystencjalnego bezpieczeństwa. Oficjalne statystyki ubóstwa, kalkulujące je na poziomie kalorycznego minimum i represyjna polityka społeczna osaczają ubogich i zaciemniają rozmiar ubóstwa, podczas gdy neoliberalny dyskurs publiczny przerzuca winę za ubóstwo na ubogich. Ucisk jest uniewidaczniany przez zawładnięcie językiem. Prawa do godziwych wynagrodzeń, emerytur i pomocy społecznej, do edukacji, do czystego środowiska to, według neoliberalnych zarządców państwa, nie prawa ale roszczenia, obywatele to klienci, a sfera społeczna to rynek usług publicznych, a koszty produkcji tych usług trzeba potaniać. Zasady zarządzania zyskiem w firmie przeniesione zostały do zarządzania państwem. Komercjalizacja czy prywatyzacja sfery społecznej( edukacja, ochrona zdrowia, mieszkania, zabezpieczenia społeczne, kultura, ochrona środowiska) powoduje, że prawo do życia mają zamożne, utrzymujące wiarygodność kredytową jednostki, które stać na prywatną subskrypcję składek emerytalnych czy ubezpieczeniowych. Jednocześnie większość ludzi wyrzucana jest, jak pisał Zygmunt Bauman na przemiał.

    Władza jest najskuteczniejsza wtedy kiedy jest niewidoczna, kiedy nie jest nazwana i poddane krytyce –bo nie ma wówczas określonego i uchwytnego ‘przeciwnika’, któremu można się sprzeciwiać, zakwestionować i organizować opór. Polityczne stawki są niejasne, można się co najwyżej spierać o detale, a ruch protestu jest rozproszony. Dokładnie z taką sytuacja mamy dzisiaj do czynienia w Polsce, gdzie cały szereg spraw nie jest nazwanych otwartym tekstem. Jedną z tych spraw jest powszechność i wszechstronność ekonomicznego ucisku i osaczenia ciała, a jednocześnie panuje niepodważalna władza jednej nadrzędnej normy – normy ekonomicznej efektywności, która działa jak polityczna gilotyna. Musimy nazwać przeciwnika: neoliberalny finansowy kapitalizm. Jak w starej bajce, żeby poznać króla, trzeba go zobaczyć bez ubrania. Pojęcie kapitalizm zniknęło z publicznego dyskursu. Transformacja była nazywana przejściem od zacofania, totalitaryzmu i ubóstwa, do wolności, demokracji i bogactwa. Jak się okazało, wolność, demokracja i bogactwo dla niewielkiej uprzywilejowanej grupy zarządców transformacji jest osiągnięta kosztem wyrzucenia na przemiał szerokich rzesz ludzi.

    Oprócz nazwania przeciwnika, wyzwanie, jakie przed nami stoi, to zaprojektowanie alternatywnych, zielonych wizji gospodarki, opartej na prawach człowieka, w tym prawach socjalnych, zmniejszeniu presji na ludzi i środowisko, w tym odtworzenia lokalnych ekonomii zabezpieczania potrzeb i poluzowanie zależności od rynków finansowych. Globalne hiperkonkurencyjne rynki działają jak wojenna maszyna, która przemiela ludzi i środowisko, żeby przyspieszać produkcję zysków. System jest postawiony na głowie. Trzeba odzyskać państwo, oddzielić sferĘ społeczną od rynku i przeprojektować strategie rozwoju. Państwo to nie firma, a gospodarka powinna służyć przede wszystkim zabezpieczaniu egzystencjalnych potrzeb wszystkich ludzi bez bezpowrotnego niszczenia środowiska.


    1 Cezary Polak. Mamy obsesję hierarchiczności. Wywiad z Olgą Tokarczuk. Dziennik Gazeta Prawna. Nr 233 (2609), 30 listopada 2009, str. A 15
    Źródła: o zachorowaniach dzieci wokół Huty Głogów, zob. Renata Kim. Człowiek z ołowiu Przekrój 4.07.2010. http://przekroj.pl/wydarzenia_kraj_artykul,7083.html. Wywiad z Anna Strężynską, "Prawo rzuca kobietom kłody pod nogi" przeprowadzony przez Paulinę Nowosielska, DGP 8 marca, 2010. http://www.dziennik.pl/opinie/article564459/Prawo_rzuca_kobietom_klody_pod_nogi.html Wpowiedź profesora Molla za Adamem Czerwińskim.Oddział kardiochirurgii na minusie, bo ratuje dzieci. Gazeta Wyborcza 2010-07-11 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8123221, „Oddzial_kardiochirurgii_na_minusie__bo_ratuje_dzieci.html”. Pozostałe przykłady są udokumentowane na www.ekologiasztuka.pl.
    Dane o zmniejszaniu podatków CIT za Jean Pierre de Laet, EU member states responses to financial crisis. OECD SEE working group meeting, lipiec 2010.

    Tytuł tekstu pożyczyłam z transparentu jaki niosły młode kobiety na marszu na podsumowanie Europejskiego Forum Społecznego w Istanbule 3 lipca, 2010.
    .

    Skrócona wersja tego tekstu ukazała się w „Zielonych Wiadomościach”, pismo Zielonych 2004, wydanie specjalne na Europride , Warszawa, 24 lipca, 2010.
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.01