THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    SłOWNIK POJĘĆ

    Słownik pojęć (główny nurt i feministyczna krytyka)



    Ekonomia neoklasyczna – dominująca (ortodoksyjna) teoria ekonomiczna, która jest nauczana na uniwersytetach i stanowi teoretyczna podstawę do formułowania polityk państwa. W drugiej połowie XIX wieku nastąpił zwrot od ekonomii politycznej (gospodarka narodowa) do mikro-ekonomii, to jest do zainteresowań indywidualnymi wyborami (preferencje, użyteczność), mechanizmem cen, mechanizmem popytu i podaży, efektywną alokacją zasobów i stanem ogólnej równowagi mechanizmu rynkowego. Wprowadzono matematyczne metody (m. in. rachunek różniczkowy) i teoretyczne modele wymiany między producentami a konsumentami (zob. 'stylizowany' model rynku w ekonomii neoklasycznej). Na początku drugiej połowy XX wieku, pod wpływem teorii Keynesa ekonomia neoklasyczna poszerzyła się o makroekonomię (zob. makroekonomia). Tej syntezy dokonał Paul Samuelson w klasycznej pracy The Foundation of Economic Analysis z 1947 roku. Na marginesie ekonomii neoklasycznej rozwijają także teorie tzw. heterodoksyjne, w tym ekonomia instytucjonalna, ekonomia radykalna (krytyczna), ekonomia feministyczna, ekonomia ekologiczna.

    Teoria racjonalnego wyboru


    Teoria racjonalnego wyboru, wywodząca sie z liberalnej filozofii politycznej i teorii utylitaryzmu stanowi jądro metody wykorzystywanej przez ekonomię neoklasyczną. Zakłada, że ludzie (podmioty gospodarcze, homo oeconomicus) dokonują takiego wyboru, spośród dostępnych alternatyw, który pozwoli im maksymalizować ich korzyść (użyteczność, satysfakcję). W ekonomii teoria ta opiera się na pojęciu preferencji, które są kompletne, zwrotne oraz przechodnie i stanowią podstawę podejmowania decyzji przez podmiot gospodarczy. Uczestnik rynku posiada pełną informację, na jej podstawie porównuje wszystkie istniejące alternatywy wybory i podejmuje decyzję.

    Teoria racjonalnego wyboru bazuje na indywidualizmie metodologicznym (koncentracja na jednostce) , wyklucza więc możliwość działań zbiorowych podejmowanych pod wpływem otoczenia społecznego. Nie jest to jednakże teoria stosowana wyłącznie do analizy zachowań pojedynczych ludzi. Przenoszona jest ona do rozważań na temat przedsiębiorstw (w tym wielkich korporacji) oraz państwa. Coraz częściej znajduje również zastosowanie w innych naukach społecznych.

    Ekonomistki feministyczne krytykują takie ujęcie ludzi jako istot racjonalnych, autonomicznych, skupionych na własnej korzyści wolnych podmiotów. Wskazują na dualizmy wpisane w tak sformułowaną teorię: korzyść własna a korzyść innych, racjonalność a emocjonalność, odseparowanie a połączenie. Dualizmy te wskazują, iż z tak sformułowanej teorii postępowania ekonomicznego wykluczone są kobiety. Za nierealistyczne uważa się założenia o egzogenicznych, czy też niezmiennych preferencjach, racjonalnych, egoistycznych podmiotach i niemożności dokonywania porównań między podmiotami. Sugeruje się, iż definicja ekonomii, jako nauki o podejmowaniu decyzji, która wywodzi się z teorii racjonalnego wyboru powinna zostać zmieniona, na naukę o zaspakajaniu potrzeb, gdyż takie ujęcie pełniej oddaje przedmiot zainteresowania tej dziedziny nauki.
    Analizując androcentryczne nastawienia w ekonomii Paula Engeland (1993) nazwała homo oeconomicus odseparowanym podmiotem.


    ‘Stylizowany’ albo idealny model rynku w ekonomii neoklasycznej


    Rynek jest ujmowany jako mechanizm wymiany (handlu) zorganizowany na zasadzie popytu i podaży, który po spełnieniu określonych warunków osiąga stan doskonałej równowagi i zapewnia optymalną alokację zasobów i ich efektywne wykorzystanie. Zakładana jest relatywna rzadkość zasobów – przyjmowane jest, że każdy handlujący podmiot jest wyposażony w zasoby (co nie pozwala na analizę nierówności w wyjściowym wyposażeniu w zasoby, między innymi z uwagi na płeć). Podmioty gospodarcze podejmują decyzje na zasadzie racjonalnego wyboru, kierując się własnymi preferencjami i maksymalizacją użyteczności. Zakłada się nieskończoność pragnień konsumentów. Porównanie jakości, użyteczności różnych dóbr i ich wzajemna współzależność nie wchodzi w skład parametrów konstruowanych modeli mechanizmu rynkowego. Użyteczność jest przechodnia (substitutability), to znaczy każdy towar czy wkład do produkcji można zastąpić innym. Ceny spełniają rolę sygnałów informacyjnych, które określają wartość rynkową towarów i nakładów (inputs). Rynki powinna cechować doskonała konkurencja (zob. hasło). Jeśli ceny nieprawidłowo odzwierciedlają zbiorowe i indywidualne preferencje podmiotów ekonomicznych, czy koszty wkładów nieprawidłowo odzwierciedlają marginalny koszt efektywności produkcji (zob. efektywność) to znaczy, że ma miejsce załamanie mechanizmu rynkowego (market failure). W tej sytuacji politycy będą się zajmować usuwaniem zakłóceń mechanizmu rynkowego (market distortions), co w praktyce sprowadza się np. do polityki anty-monopolistycznej czy znoszenia ceł i innych barier dla handlu. Na tych zasadach opierają się między innymi międzynarodowe układy negocjowane w ramach Światowej Organizacji Handlu. Miedzy innymi dlatego że wyjściowe różnice w wyposażeniu w zasoby nie są brane pod uwagę także między krajami, porozumienia te uprzywilejowują kraje rozwinięte i wielkie międzynarodowe podmioty ekonomiczne (zob. globalizacja)

    Ze „stylizowanym' modelem rynku wiąże sie przeświadczenie, ze doskonały model rynku funkcjonuje jako swoista perpetuum mobile, machina społeczna, która autoreguluje i reprodukuje rynkowy porządek społeczny. Twórcami koncepcji Wirtschaftsordnung- rynkowego porządku społecznego byli austriaccy i niemieccy ekonomiści, ordo-liberałowie, związani z uniwersytetem we Fryburgu (tzw. szkoła fryburska, w odróżnieniu od teorii krytycznej ze szkoły frankfurckiej) i pismem Ordo, które zaczęli swoje prace teoretyczne w latach 20. ubiegłego wieku. Uważali oni, że doskonale funkcjonująca konkurencja i mechanizm rynkowy nie istnieje, albo funkcjonuje w niedostatecznym stopniu, co jest przyczyną kryzysów politycznych i ekonomicznych. Rynek należy zatem wdrażać, poprzez tworzenie instytucji sprzyjających jego funkcjonowaniu. Rynek wdrażany powinien być przez polityczno-instytucjonalne zmiany, których dokonuje państwo. Taki model społecznej gospodarki rynkowej, wprowadzano w Niemczech po II wojnie światowej. Neoliberalni ekonomiści ze szkoły w Chicago, w tym Gary Becker, twórca teorii dyskryminacji i nowej ekonomiki gospodarstwa domowego zastosowali model rynku i koncepcje z ekonomii neoklasycznej jako narzędzia do analizy i zarządzania obszarami, które uprzednio uznawano jako funkcjonujące poza rynkiem, jak rodzina, gospodarstwo domowe, administracja publiczna, prawodawstwo, edukacja (zob. marketyzacja i nowe publiczne zarządzanie). Michel Foucault w wykładach z 1979 roku na temat genealogii liberalizmu nazwał proces wdrażania rynku jako permanentny trybunał ekonomiczny, który wymaga nieustannego dostosowania i przeobrażania instytucji społecznej, jednostek i grup ludzi zgodnie z ideałem rynkowym.

    Krytyka idealnego modelu: doskonale konkurencyjne rynki nie istnieją w rzeczywistości. Ceny nie są w stanie odzwierciedlić rzeczywistej wartości wszystkich rodzajów dóbr dla ludzi. Rynki nie mogą funkcjonować bez (bezpłatnego) wkłady pracy głównie kobiet w reprodukcję ludzi, a także bez wykorzystania zasobów przyrody (nieodpłatnie, bo doraźna wartość rynkowa nie odzwierciedla kosztów bezpowrotnie zniszczonego środowiska, albo przy przerzucaniu kosztów na obecne i następne pokolenia). Decyzje nie są podejmowane na zasadzie racjonalnego wyboru i idealnego dostępu do informacji, ale także przy pewnym zakresie niepewności i niemożliwości określenia wszystkich skutków. Ludzie kierują się skalą wartości i altruizmem, czy dobrem wspólnym, a nie tylko własnym interesem i maksymalizacją użyteczności. (Podkreślał to swego czasu już Adam Smith.) Perwazyjna reklama mobilizuje emocje i wprzęga ludzi do maksymalizacji zysków. Funkcjonowanie rynków zależy od instytucji społecznych (norm kulturowych, prawa, wiedzy, form organizacji). Mechanizm rynkowy nie pochodzi od Boga, nie wywodzi się z prawa naturalnego, ani nie jest analogiczny z prawami fizyki. Rynki i wiedza ekonomiczna są konstruowane historycznie i społecznie (przez ludzi). W feministycznej krytyce, z racji na ekonomiczny redukcjonizm neoklasycznej ekonomii i dogmatyczne wdrażanie ideału rynkowego zaawansowany liberalizm (neoliberalizm) określany jest jako fundamentalizm rynkowy. Dobra wspólne i tzw. sektory społeczne nie powinny być ujmowane jako formy rynkowe.


    Doskonała konkurencja
    - opis idealnej struktury rynku w ekonomii neoklasycznej. Model zakłada: (i) dużą liczbę sprzedawców i kupców na rynku, z których żaden nie ma możliwość wpływania na ceny (ii) doskonały i jednakowy dla wszystkich dostęp do informacji o cechach produktu i cenach (iii) nie ma barier ograniczających dostęp do rynku. Firmy i konsumenci są doskonale mobilni, tzn. każdy może w każdej chwili wejść bądź wyjść z rynku, a wkłady do produkcji mogą być substytuowane bez dodatkowych kosztów. (iv) wszystkie firmy w danym sektorze produkują identyczne produkty, toteż konsument kieruje się tylko ceną produktu. Oprócz doskonałej konkurencji inne opisy struktury rynku w ekonomii neoklasycznej to monopol i niedoskonale konkurencyjne rynki. Doskonała konkurencyjna równowaga pozwala osiągnąć stan Pareto optymalności (tzn. idealny stan na rynku, kiedy jeden podmiot nie może zwiększyć produkcji jednego towaru czy własnej użyteczności bez zmniejszenia produkcji innego towaru, czy przy zmniejszeniu użyteczności innego podmiotu - zob. Pareto optymalność).


    Efektywność - optymalna alokacja


    Efektywność najczęściej rozumiana jest jako relacja pomiędzy nakładem rzadkich zasobów a wynikiem procesu produkcyjnego, czyli ilością produktów i usług, które udało się wyprodukować przy użyciu tych nakładów. Efektywność ekonomiczna mierzona jest pomocy kosztów. Kryterium efektywności służy do oceny tego, jak dobrze rynek alokuje rzadkie zasoby. Alokacja ta jest tym lepsza, im koszty produkcji są mniejsze. Efektywność można również odnosić do gospodarstwa domowego i w tym wypadku chodzi o maksymalizację przyjemności, czyli użyteczności.

    Wilfred Pareto (1906) stworzył definicję efektywności ekonomicznej wyrażoną w matematycznej formule pozwalającej ustalić optymalność w alokacji środków. Punktem wyjścia do jego modelu było kilka założeń warunków, jakie muszą być spełnione, aby optymalna alokacja zasobów została osiągnięta. Jednym z nich (tzw optimum Pareto) było teoretyczne założenie iż ekonomiczna efektywność zostaje osiągnięta, jeśli alokacja korzyści dla jednego podmiotu nie zmniejsza korzyści innego podmiotu. (Pareto założył stan idealny. Takie założenie daleko odbiega od rzeczywistości rynkowej.)

    Definicja Pareto zakłada, że gospodarujące podmioty oraz konkurencja na rynku samo-ograniczają i optymalizują maksymalizację indywidualnych korzyści. Tak więc konkurencyjne rynki maksymalizują dobrobyt całego społeczeństwa. To naukowe kryterium ekonomicznej efektywności jest wyrażone w matematycznej formule, która opiera się na przyjętych założeniach, a nie poprzez badania empiryczne.

    Definicja efektywności Pareto została zmodyfikowana przez dwóch innych ekonomistów, Nicholasa Kaldora i Johna Richarda Hicksa, gdzie parametry efektywności są zrelaksowane i w grę wchodzi rekompensata dla osób poszkodowanych. (Na przykład kompensatą za śmierć dziecka jest zwrot poniesionych kosztów jego pogrzebu. Jako rekompmensatę za zniszczenie Doliny Rozpudy proponowane jest zalesianie w innych miejscach). Na tym podejściu opierają się analizy kosztów i korzyści (cost benefit analysis), gdzie ważone są sekwencje i/bądź totalne koszty i totalne straty.

    Efektywność i kryterium dobrobytu.

    Zasada ekonomicznej efektywności stała się naukowym kryterium dobrobytu ekonomicznego i dała podstawy dla nowej ekonomii dobrobytu (new welfare economics), w odróżnieniu od 'starej' ekonomii materialnego dobrobytu opartej na porównaniu dobrobytu jednostek, gdzie mierzono i porównywano zabezpieczenie potrzeb, zdrowie, etc. i gdzie chodziło o wzrost z redystrybucją (Arthur Pigou, 1930). W ekonomii neoklasycznej motorem dobrobytu jest „egoizm” i nieograniczone, ciągle nowe pragnienia podmiotów konkurujących na rynku i założenie iż rynek zmierza w kierunku doskonałej równowagi, a więc na dłuższą metę wszyscy zyskają. Tak ujęty dobrobyt mierzony jest strumieniem pieniądza.

    Ekonomiści neoklasyczni przyznają, że takie kryterium optymalności zależy od wcześniejszej dystrybucji środków. Jeśli jest nierówna, to nierówności mogą się pogłębiać. Toteż często pada z ich strony (kosmetyczne) sformułowanie, że można poświęcić 'trochę' efektywności dla równości. Nie jest brana pod uwagę sytuacja, kiedy optymalności według Pareto towarzyszy nieoptymalność społeczna, czyli bardzo znaczne zróżnicowanie dochodów i brak ekonomicznych podstaw do życia licznych grup ludzki, za co nową ekonomię dobrobytu krytykował Amartya Sen. Z punktu widzenia zarządzania budżetem państwa, efektywna może być redukcja wydatków publicznych na przykład na opiekę nad starszymi osobami czy inwalidami. Z tym, że większe koszty ponoszą wówczas gospodarstwa domowe, a szczególnie kobiety które zgodnie z tradycyjnym podziałem czasu i pracy są odpowiedzialne za opiekę nad dziećmi, chorymi i starszymi członkami rodziny. Drucilla Barker (1995). Tu należy dodać, że o ile wewnątrz rynku jako systemu moderowanej monetarnie wymiany funkcjonuje zasada rzadkości zasobów, to poza rynkiem, np. czas kobiet czy zasoby przyrody traktowane są jako nieskończenie elastyczne, nie ma dla nich ceny, a wiec nie ma granic ich wykorzystania.

    Wydajność

    Wydajność odnosi się do mierzonej relacji między wkładem a rezultatem. Ekonomiści używają pojęcia wydajności jako narzędzia do zmierzenia nakładów (input), tj. ile jednostek pracy czy kapitału zostało użyte do wytworzenia produktu końcowego (output). Wydajność jest mierzona ilościowo. Wzrost ogólnej wydajności czynników produkcji ( kapitału, pracy) zależy także od organizacji pracy czy nowych technologii 'Społeczna' wydajność pracy to PKB wytwarzany przez jedną pracującą (płatna praca w gospodarce - sic!) osobę. Mierzona jest także wydajność pracy - stawka za godzinę w relacji do produktu firmy, sektora bądź gospodarki. Paradoksalnie, z takich założeń mierzenia wydajności pracy wynika, iż im większa produkcja, a niższe płace, tym większa wydajność...

    Ekonomiści zakładają, iż wydajność jest neutralna pod względem płci. Podobnie jak z krytyką efektywności to co jest wydajne z ekonomicznego punktu widzenia, może być ‘niewydajne’ ze społecznego punktu widzenia. Można wręcz powiedzieć, iż im więcej wydajności, tym większa presja na gospodarkę opiekuńczą. Koszty pracy reprodukcyjnej, czy zużycie zasobów i funkcji regeneracyjnych środowiska nie są brane pod uwagę, ponieważ są niewidoczne czy eksternalizowane (poza neoklasyczny model rynku) albo miernik monetarny wypacza ich znaczenie dla konkretnych osób czy społeczeństwa. Feministyczne ekonomistki postulują więc, aby zrewidować i poszerzyć pojęcia wkładu i produktu, oraz kwestionują, czy wszystko można zmierzyć monetarnie Ellie Perkins (2001).

    Kobiety uczestnicząc w sektorze formalnym i nieformalnym w podwójny sposób przyczyniają się do wzrostu produkcji w gospodarce. W przypadku ich nieodpłatnej pracy najczęściej wykonywanej w domu, ich produktywność nie jest w ogólne brana pod uwagę. Lecz również i w przypadku obecności kobiet na tradycyjnym rynku pracy, często sugeruje się, iż są one mniej wydajne od mężczyzn. Liczne badania nie potwierdzają tak postawionej tezy. Lester Thurow (1980) przytacza dane, iż spadek produktywności nie występuje bynajmniej w przemysłach, gdzie jest największa koncentracja kobiet.

    'Post-fordystyczne' zmiany w zarządzaniu firmą (lean, just in time management, zintegrowane zarządzanie zyskiem, minutowe rozliczanie aktywności) wiążą się z intensyfikacją w wykorzystaniu ‘zasobów ludzkich’, a więc zwiększają się koszty przenoszone do gospodarki opiekuńczej. Intensyfikacja pracy, deformalizacja i uelastycznianie zatrudniania, niszczenie lokalnych podstaw do życia, czy praca za wynagrodzenie na i poniżej granic ubóstwa zwiększają presje na ciała i czas kobiet. W analizie genderowych skutków wzrostu roli inwestycji i przepływów finansowych Irene van Staveren (2002) pisze, że buforowa funkcja gospodarki opiekuńczej jest na wyczerpaniu.

    Chociaż gospodarstwa domowe o najniższych dochodach są szczególnie obarczone kosztami ryzyka utraty pracy i intensyfikacji, deformalizacji i uelastycznienia pracy, to także koszty te ponoszą gospodarstwa zamożne (np. koszty zabiegów mających na celu troskę o utrzymanie sprawnego ciała, które kosztują w sensie wydatków pieniężnych jak i czasu, który alternatywnie mógłby być przeznaczony na wypoczynek). Pojawiają się nowe choroby społeczne, jak wypalenie zawodowe czy mobbing.

    Podsumowując, koszty wzrostu wydajności takiej gospodarki są przenoszone na gospodarstwa domowe, a szczególnie na kobiety. Jakie rozwiązania w tej sytuacji? Płaca minimalna na poziomie powyżej granicy ubóstwa dla 3-osobowej rodziny; podstawowy dochód gwarantowany; a także obrona i wdrażania praw pracowniczych i regulacje prawne mające na celu sprawiedliwy podział płatnej i bezpłatnej pracy.


    Rynek pracy

    Rynek pracy oznacza mechanizm ekonomicznych transakcji: z jednej strony – najmowanie (angażowanie) ludzi do pracy, z drugiej zaś – sprzedaż pracy (zdolność do świadczenia pracy). W ekonomii głównego nurty ‘rynek’ jest konstrukcją myślową służącą do tego, by zobrazować ustalanie się równowagi na rynku. Ekonomiści neoklasyczni utrzymują, iż rynek pracy rządzi się mikroekonomicznymi zasadami optymalizacji, które prowadzą do równowagi popytu i podaży. Płace i zatrudnienie są determinowane wspólnie przez: kapitał rzeczowy firmy, udział w rynku dóbr (popyt na pracę) oraz inwestycje pracownika w kapitał ludzki, jego chęć poświęcenia czasu wolnego w zamian za płacę, jego preferencje dotyczące wykonywanego zawodu (podaż pracy). W takim wypadku płace i różnice pomiędzy nimi odzwierciedlają produktywność pracownika. Elastyczność cen zmieniających się wraz ze zmianami popytu i podaży przyczynia się do ustalenia płacy równowagi (ceny czyszczącej rynek) oraz najbardziej efektywnej alokacji zasobu pracy pomiędzy konkurujące z sobą cele.

    To podejście zwraca uwagę na możliwość wystąpienia ‘niesprawiedliwych’ płac. Winą za to obarcza związki zawodowe, które ograniczają podaż pracy bądź elastyczność płac. Innym wytłumaczeniem jest tzw. dyskryminacja statystyczna. Dyskryminacja taka występuje, gdy pracodawca uważa za zbyt kosztowne sprawdzanie produktywności każdego nowego pracownika (bądź kandydata na pracownika) i, w związku z tym, wykorzystuje on swoje doświadczenia i wiedzę z niego płynącą, przyjmując iż pracownik ten jest tak produktywny, jak inni należący do tej samej grupy społecznej. W ten sposób determinowana płaca indywidualna może być niesprawiedliwa, lecz średnie płace całej grupy będą efektywne.
    Neoklasyczne teorie rynku pracy bazują na indywidualizmie metodologicznym i standardowym założeniu o racjonalizacji wyborów. Ekonomistki feministyczne podważają oba te założenia i podkreślają rolę specjalnych uwarunkowań społecznych, często związanych z płcią, które decydują o nabywaniu umiejętności potrzebnych na rynku pracy. Kobiety nabywają więc te umiejętności, do których zachęca je społeczeństwo, a które nie są wysoko cenione w miejscu zatrudnienia. Dlatego też rynki pracy wynagradzają kobiety, a szczególnie zdolności tradycyjnie uważane za kobiece, w mniejszym stopniu niż mężczyzn i ich tradycyjne uzdolnienia. W związku z tym neoklasyczne założenie, że zrównoważone rynki sprawiedliwie wynagradzają pracowników zgodnie z ich produktywnością krańcową jest wątpliwe.

    Poza neoklasycznymi teoriami rynku pracy ekonomiści powołują się często na segmentacyjną teorię rynku pracy rozwinięte przez ekonomię radykalną (neo-marksistowską). Istotą tej teorii jest fakt podziału rynku pracy na segmenty, na których występują zróżnicowane poziomy wynagrodzenia. Najprostszymi słowami można wyjaśnić, że rynek pracy podzielony jest na prace lepsze i gorsze. Ponadto podział ten powoduje wzmocnienie władzy i zysków klasy kapitalistów, jednocześnie osłabiając solidarność pracujących i obniżając płace.
    Ekonomistki feministyczne odnosząc się do teorii segmentacyjnej rynku pracy zwróciły uwagę, że reprezentowane w niej są poglądy tych pracowników, którzy nie odczuwają niekorzyści związanych z płcią bądź rasą. Wskazały, że rynki pracy są segmentowane pod względem płci. Segmentacja horyzontalna ma miejsce, kiedy kobiety koncentrują się w nisko płatnych zawodach, a segmentacja wertykalna odnosi się do koncentracji kobiet na nisko platnych szczeblach hierachii stanowisk. Marksowskie przywiązanie do pracy produkcyjnej przyczynia się do reprodukcji definicji pracy domowej jako nieprodukcyjnej. Dodatkowo mężczyźni należący do klasy pracującej korzystają nieodpłatnie z kobiecej pracy domowej, zyskując w ten sposób korzyści wynikające z podziału obowiązków ze względu na płeć, który wydaje się występować bez względu na klasę społeczną.

    W domenie rynku pracy dominujący obecnie neoliberalny paradygmat zarządzania opiera się na ekonomii podaży. Dostępny w ramach tych teoretycznych założeń pakiet polityk odnosi się do interwencji na podaż pracy, tj. edukację i rozwój umiejętności (np. autoprezentacji), informację i pośrednictwo na rynku pracy. Jednocześnie, odbywa sie deregulacja rynku pracy, tzn. wprowadzane są zmiany w regulacjach prawnych, które likwidują ochronę pracowników i umożliwiają informalizację i uelastycznienie form zatrudnienia, co przenosi skutki ryzyka biznesowego i wzrastającej globalnej konkurencji na pracobiorców. W informalizowanych formach pracy przeważa zatrudnienia kobiet. O ile zarobki na wyższych szczablach hierarchii zawodowych, szczególnie w zarządzaniu i sektorze finansowym wzrastają, to jakość pracy pogarsza sie także pod kątem poziomu zarobków na niskopłatnych stanowiskach, co rodzi fenomen tzw. pracujących biedaków, osób które mają różne formy pracy, ale zarabiają poniżej i na granicy minimum biologicznego. Opierając się na teorii neoklasycznej zakłada się, że wzrost gospodarczy i polityka fiskalna zmniejszająca podatki dla firm automatycznie spowoduje wzrost inwestycji, a zatem wzrost miejsc pracy. Jak wskazują badania empiryczne te modelowe założenia nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. W kraju takim jak Polska restrukturyzacja, odprzemysłowienie, nowe technologie, automatyzacja produkcji przyczyniały się do zmniejszania miejsc pracy. W latach 1992 – 2002 rynek pracy zmniejszył się, o 2,4 miliona (różnica między likwidowanymi a nowymi miejscami pracy). W 2006 roku na jedną ofertę pracy przypadało 10.8 osób zarejestrowanych bezrobotnych. Polska ma najniższy w Europie wskaźnik aktywności zawodowej kobiet. Rynek płatnej i bezpłatnej podzielony jest pod katem płci na niekorzyść kobiet. Nie mniej, postulaty równego dostępu i nie dyskryminacji na kurczącym sie rynku pracy powinny towarzyszyć postulaty zmiany polityki wobec pracy na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy.

    Bezrobocie

    W najczęściej przyjmowanej przez ekonomistów definicji do bezrobotnych zalicza się osoby w wieku produkcyjnym, które są zdolne i gotowe do podjęcia pracy na typowych warunkach występujących w gospodarce oraz pozostają bez pracy, pomimo podjęcia poszukiwań. W literaturze można spotkać różne definicje bezrobocia. W większości tych definicji akcentuje się trzy istotne cechy charakterystyczne dla zjawiska, a mianowicie, że dotyczy ono osób:
    pozostających bez pracy,
    poszukujących pracy,
    gotowych do niezwłocznego podjęcia pracy, odpowiadającej typowym warunkom (w szczególności płacowym) istniejącym w gospodarce.
    Należy podkreślić, że za bezrobotnych uważa się tych, którzy spełniają wszystkie wymienione tu kryteria. Można więc zdefiniować bezrobocie jako zjawisko polegające na tym, że część ludności w wieku produkcyjnym, zdolnej do podjęcia pracy pozostaje bez pracy, pomimo podjętych poszukiwań.

    Wśród ekonomistów istnieją zasadnicze rozbieżności poglądów w kwestii przyczyn bezrobocia. Keynesiści tłumaczą je niedostatecznym popytem na dobra i dlatego ten typ bezrobocia określany jest często mianem bezrobocia związanego z niedostatecznym popytem (albo bezrobocia keynesistowskiego), natomiast neoklasycy tłumacza je przede wszystkim zbyt wysokimi płacami (takie bezrobocie nazywane jest zazwyczaj bezrobociem klasycznym).

    Pojęcia bezrobocia przymusowego i dobrowolnego ilustrują różnice pomiędzy poglądami ekonomistów klasycznych i keynesistowskich. Ci pierwsi stoją na stanowisku, że ogólnie rzecz biorąc, jednostki są odpowiedzialne za znalezienie pracy. Podkreślają oni, że jednostki zawsze mogą znaleźć pracę za jakieś wynagrodzenie, nawet jeśli jest to tylko sprzedawanie jabłek na ulicy. Z poglądu tego wynika, że bezrobocie jest niemożliwe. Jeżeli osoba nie pracuje jest to jej świadomy wybór; osoba ta po prostu nie szukała pracy wystarczająco długo. Keynesiści uważają, że społeczeństwo jest winne człowiekowi pracę zgodną z jego wykształceniem i doświadczeniem. Ze względu na te poglądy ekonomiści klasyczni uważają, że w gospodarce przeważa bezrobocie typu frykcyjnego, natomiast keynesiści, że bezrobocie strukturalne i cykliczne.

    Bezrobocie frykcyjne występuje w związku z nieustannym ruchem ludności, przechodzącej z jednego regionu do innego, z jednej pracy do innej czy też z jednej fazy życia do innej. Ze względu na to, że tacy „frykcyjni” bezrobotni często się przenoszą z jednego miejsca pracy do innego lub też poszukują pracy lepszej niż dotąd, często uważa się, że są to bezrobotni „dobrowolni”. Bezrobocie frykcyjne jest naturalnym zjawiskiem każdej gospodarki, jest więc nieuniknione i społecznie akceptowane. Ma ono charakter krótkookresowy, czas poszukiwania pracy nie przekracza trzech miesięcy.

    Bezrobocie strukturalne występuje wtedy, kiedy istnieje niedopasowanie podaży pracowników i popytu na nich. Niedopasowania takie mogą się zdarzyć, gdy popyt na pracę jednego typu rośnie, a równocześnie spada popyt na pracę innego typu, podaż zaś nie dostosowuje się dość szybko. Dlatego często widzimy brak równowagi w przekroju poszczególnych zawodów lub regionów występujący wtedy, gdy niektóre działy gospodarki rozwijają się szybciej niż inne. Bezrobocie cykliczne (koniunkturalne) występuje wtedy, kiedy łączny popyt na pracę jest niski (nie zaś dlatego, że popyt na pracę obniża się w niektórych odrębnych dziedzinach czy miejscowościach, jak regiony górnicze).

    Zjawisko bezrobocia wywołuje szereg ujemnych konsekwencji społecznych i ekonomicznych, które dotyczą zarówno poszczególnych bezrobotnych, jak i społeczeństwa jako całości. Mikroekonomiczne skutki bezrobocia polegają na pogorszeniu się sytuacji materialnej bezrobotnych i ich rodzin w rezultacie pozostawania bez pracy. Można je mierzyć w kategoriach utraconych przez jednostkę dochodów w okresie bezczynności zawodowej. Stosowane programy pomocy materialnej dla bezrobotnych (głównie zasiłki dla bezrobotnych) mają ograniczony charakter i nie rozwiązują problemu degradacji ekonomicznej osób pozbawionych pracy. Otrzymywane przez jednostkę dochody w okresie bezrobocia są bowiem zazwyczaj znacznie niższe od dochodu, jaki otrzymałaby ona w przypadku zatrudnienia.

    W przypadku konsekwencji makroekonomicznych najważniejszym wydaje się utracenie potencjalnej produkcji związane z niezatrunieniem istniejących czynników produkcji. Zgodnie z prawem Okuna1, okresy, w których poziom bezrobocia jest wysoki, to okresy, w których faktyczny poziom PNB spada poniżej jego poziomu potencjalnego. A zatem wysokiemu poziomowi bezrobocia towarzyszy wysoki poziom produktu, którego wytworzenia zaniechano.

    Bez względu na to, jak wysokie są ekonomiczne koszty bezrobocia, rachunek strat w dolarach czy w złotówkach nie odzwierciedla właściwie i w pełni szkód ludzkich, społecznych i psychicznych, jakie niosą ze sobą okresy trwale utrzymującego się bezrobocia przymusowego. Z nowszych badań wynika, że bezrobocie prowadzi do deterioracji zdrowia zarówno psychicznego, jak i fizycznego: do wyższego poziomu zachorowań na choroby serca, przypadków alkoholizmu, samobójstw. Jeden z najważniejszych badaczy tego przedmiotu, dr M. Harvey Brenner, szacuje, że utrzymujący się w ciągu sześciu lat wzrost stopy bezrobocia o jeden procent prowadziłby do liczby przedwczesnych zgonów wynoszącej 37 000.

    Nie wszyscy jednak ekonomiści przywiązują wagę do negatywnych konsekwencji bezrobocia. Milton Friedman i Edmund S. Phelps rozwinęli koncepcję naturalnej stopy bezrobocia, przy której rynki pracy i rynki produktów znajdują się w równowadze. Przy stopie naturalnej inflacja cen i płac jest stabilna; nie występują tendencje wskazujące bądź to na przyspieszenie, bądź to na spadek inflacji. We współczesnej gospodarce nastawionej na zapobieganie wysokiej inflacji, naturalna stopa bezrobocia oznacza ten jej najniższy poziom, który można utrzymać; tym samym wyraża najwyższy dający się utrzymać poziom zatrudnienia i odpowiada potencjalnemu poziomowi produktu w danym kraju. Dwie są ważne sprawy dotyczące stopy naturalnej, które trzeba zrozumieć. Po pierwsze, stopa naturalna nie jest równa zeru: w gospodarce charakteryzującej się wysokim zatrudnieniem i tak istnieje dość pokaźna liczba bezrobotnych. Po drugie, stopa naturalna pozostaje w ścisłym związku z procesem inflacji.

    Koncepcja naturalnej stopy bezrobocia krytykowana jest przez ekonomistki feministyczne, które przywiązują wagę do demograficznego przekroju bezrobotnych. Badania i dane statystyczne wskazują na to, iż to kobiety właśnie są zdecydowanie częściej zagrożone bezrobociem oraz jego negatywnymi implikacjami niż mężczyźni. A więc walka z inflację, która według niektórych wydaje się być priorytetem powoduje więcej negatywów w przypadku kobiet niż mężczyzn.

    STOPA BEZROBOCIA WEDŁUG PŁCI .W LATACH 1994 - 2003 na podstawie BAEL
    Źródło: Kobiety i mężczyźni na rynku pracy – opracowanie GUS. Link

    Jednak szczególnym zainteresowaniem ekonomistek feministycznych cieszy się kwestia bezrobocia w kontekście rozwoju gospodarczego. Badania wskazują na to, iż kobiety, ze względu na otrzymywane niższe zarobki, stanowią tanią siłę roboczą, szczególnie w krajach rozwijających się. Międzynarodowa konkurencja bazuje więc na kobietach jako tanim czynniku produkcji, proponując im pracę np. w Obszarach Produkcji Eksportowej. Stanowiska pracy oferowane kobietom są nisko opłacane, posiadają niską (jeśli jakąkolwiek) ochronę socjalną i charakteryzują się małą stabilnością. Kobiety w takiej sytuacji nie mają możliwości awansu ani rozwoju zawodowego. Ponadto kobiety w sytuacji kryzysu gospodarczego jako pierwsze zwalniane są z pracy, przechodząc do sektora nieformalnego. Również i w krajach transformujących się kobiety zagrożone są bezrobociem w większym stopniu niż mężczyźni oraz wypychane są z formalnego rynku pracy, co przykładowo w Polsce doprowadziło do gwałtownego spadku aktywności ekonomicznej kobiet. Ale i kraje rozwinięte nie są wolne od niekorzystnego traktowania kobiecej siły roboczej. Odprzemysławianie doprowadziło do masowego przechodzenia kobiet do sektora usług, czego wynikiem jest gwałtowne obniżenie płac w tym sektorze. Pojawiają się więc tzw. prace śmieciowe, w których nawet praca na pełnym etacie nie pozwala godziwie przeżyć.


    Polityka makroekonomiczna

    W teorii ekonomicznej polityka makroekonomiczna to zestaw strategii, zasad i reguł prowadzonych przez rząd, w celu osiągnięcia niskiej inflacji, wysokiego wzrostu gospodarczego, wysokiego zatrudnienia i akceptowalnego poziomu deficytu bilansu płatniczego. Zakłada się, że polityka makroekonomiczna stara się nastrajać gospodarkę, aby zapewnić stabilność, która przełoży się na wzrost produktywności, wzrost gospodarczy i w ten sposób na wzrost standardów życia mieszkańców. Polityki wykorzystywane w polityce makroekonomicznej – fiskalna i monetarna – skonstruowane są w taki sposób, aby wpływać na zagregowany popyt i podaż.

    Prowadzenie polityki makroekonomicznej rozpoczęło się wraz z teorią makroekonomii rozwiniętą przez Johna Maynarda Keynesa. W propozycji rozwiniętej przez Keynesa, głównym celem prowadzenia polityki makroekonomicznej jest osiągnięcie i utrzymanie pełnego zatrudnienia w gospodarce. Ogólna teoria Keynesa przyczyniła się do rozpoznania przez rządy państw potrzeby przejęcia odpowiedzialności za kontrolowanie poziomu aktywności ekonomicznej. Polityka monetarna i fiskalna, a więc zmiany w poziomie stóp procentowych, poziomie przychodów i wydatków rządów miały być wykorzystane w celu osiągnięcia pełnego zatrudnienia.

    Ekonomia keynesistowska zapoczątkowała makroekonomię opartą na analizie wielkich agregatów ekonomicznych. Odrzuciła teorię doskonałej konkurencji, a wraz z nią założenie, że gospodarka rynkowa funkcjonuje w warunkach ogólnej równowagi ekonomicznej przy pełnym wykorzystaniu wszystkich czynników produkcji (tzn. kapitału, ziemi i pracy). Uznała ona niski stopień wykorzystania zdolności produkcyjnych, przymusowe bezrobocie i nierówny podział dochodów pomiędzy różne grupy ludności za nieuchronną konieczność wynikającą ze słabnącej skuteczności samoregulujących mechanizmów rynkowych. Na tej podstawie uzasadniła przekonująco konieczność ingerencji państwa w celu zwiększenia skłonności do inwestowania i do konsumowania i uznała, że dzięki temu możliwy będzie dalszy wzrost produkcji i likwidacja przymusowego bezrobocia.

    Keynesistowskie podejście do polityki makroekonomicznej dominowało przez 30 lat po II wojnie światowej. Ekonomiści neoklasyczni zaadoptowali część teorii Keynesa, szczególnie dotyczące roli polityki monetarnej i fiskalnej, przy czym uogólnili model rynku z mikroekonomii (mechanizm wymiany między kupującymi) na rynek w skali makro, co Samuelson nazwał wielką synteza w ekonomii. We wczesnych latach 80. XX wieku nastąpił zwrot polityki ekonomicznej w kierunku neoliberalnym, czy strony podażowej, do czego przyczyniła się promocja tzw. konsensusu waszyngtońskiego2 oraz polityki prowadzonej przez rządy Margaret Thatcher i Ronalda Reagana. Polityka neoliberalna wzywa do liberalizacji, deregulacji, prywatyzacji i specjalizacji opartej o przewagę komparatywną.

    Z punktu widzenia teorii neoklasycznej wszyscy uczestnicy rynku zawierają transakcje dobrowolnie. Gospodarka oparta na takich dobrowolnych kontraktach wg neoklasyków, nie może doświadczać żadnych długoterminowych problemów. Jeśli tak się nie dzieje, tzn. pojawiają się problemy długotrwale utrzymujących się deficytów budżetowych lub bilansu płatniczego, inflacja i bezrobocie, uważa się, że problemem jest prowadzenie złej polityki ekonomicznej przez państwo. Polityka ta jest definiowana jako interwencja państwa w gospodarkę, interwencja dokonana nie przez indywidualnych uczestników rynku, ale państwo, a więc podmiot działający w oparciu o przymus, a nie zawierający dobrowolne kontrakty. Skoro niedoskonałości rynku są wynikiem interwencji państwa jednoznaczną propozycją, mającą na celu uzdrowienie sytuacji jest obcięcie agregowanych wydatków publicznych i podaży pieniądza, w celu ograniczenia zagregowanego popytu, a więc usunięcie tzw. „zniekształceń” w informacji ekonomicznej otrzymywanej przez indywidualnych uczestników rynku.

    Polityka fiskalna prowadzona przez zwolenników neoliberalnej wizji społeczeństwa ma na celu wprowadzenia ułatwień dla kapitału. Jeśli przykładowo problemem jest nieodpowiedni poziom przyrostu produkcji, receptą będzie w takich warunkach wprowadzenie ulg podatkowych dla kapitału. Jednak głównym mechanizmem wykorzystywanym w celu stabilizacji makrogospodarki jest podaż pieniądza i stopy procentowe – polityka monetarna. Przykładem wykorzystania tych instrumentów jest podniesienie stóp procentowych w warunkach inflacji, lecz to z kolei może przełożyć się na zwiększenie bezrobocie.

    Ekonomistki feministyczne zwracają uwagę, że neoliberalna polityka ekonomiczna wpływa również na relacje płci. Polityka propagująca liberalizację handlu, obniżenie poziomu ingerencji państwa w gospodarkę, a więc i wydatków państwowych oraz prywatyzację doprowadziła do zwiększonej marginalizacji kobiet oraz uczyniła je bardziej bezbronnymi. Od kobiet oczekuje sie, że będą wydajnymi, elastycznymi, tanimi pracowniczkami, a jednocześnie na kobietach spoczywa obowiązek opieki, a szerzej reprodukcji biologicznej i społecznej. Cięcia budżetowe wpływają na dostępność usług takich jak edukacja, opieka zdrowotna, czy inne usługi, z których korzystają wszyscy obywatele, łącznie z najbiedniejszymi. Tym samym koszty społeczne (koszty reprodukcji, które współponosiło państwo opiekuńcze) przenoszone są na gospodarstwa domowe. Prywatyzacja i racjonalizacja produkcji i procesy takie jak restrukturyzacja i łączenie firm, dezindustrializacja (odprzemysłowienie) czy automatyzacja produkcji i nowe technologie często wiążą się ze wzrostem bezrobocia, czy tzw. pracy śmieciowej, za wynagrodzeniem poniżej granic ubóstwa. Co za tym idzie, kurczą się budżety domowe, zwiększając ubóstwo. Ponadto wysoka stopa bezrobocia przyczynia się do obniżenia znaczenia pracy jako czynnika produkcji zwiększając znaczenia kapitału.

    Dwie podstawowe krytyki neoliberalnej polityki ekonomicznej dotyczą po pierwsze społecznych kosztów dostosowania oraz ich wymiaru genderowego, a po drugie zwraca się uwagę na nieefektywność tego typu polityki w długim okresie czasu. Ekonomistki feministyczne zwracają uwagę przede wszystkim na nierównomierną dystrybucję ciężaru ponoszenia kosztów społecznych przez różne klasy społeczne, ale również przez płcie.


    Gospodarstwo domowe

    Gospodarstwo domowe jest jednym z podstawowych podmiotów ekonomicznych. Terminem tym określa się jedną osobę lub grupę ludzi zamieszkujących razem, najczęściej połączonych z sobą więzami krwi. W neoklasycznej teorii ekonomii gospodarstwo domowe najczęściej rozumiane jest jako jeden z podmiotów gospodarczych, podejmujący decyzje dotyczące konsumpcji na podstawie własnych preferencji oraz istniejących ograniczeń obiektywnych (poziomu dochodów, cen).

    Gospodarstwa domowe w swoich decyzjach dążą do uzyskania maksymalnej satysfakcji oraz zapewnienie członkom gospodarstwa domowego maksymalnej korzyści z nabywanych dóbr. Posługują się więc zasadą racjonalnego wyboru. Zakłada się istnienie „łącznej” funkcji produkcji oraz wspólność pracy, kapitału, dóbr i informacji. Rodzina jest więc „czarnym pudełkiem”, w którym decyzje o konsumpcji, podaży pracy i alokacji wewnątrz rodziny podejmowane są w celu osiągnięcia najwyższej możliwej „użyteczności” gospodarstwa domowego jako całości. Decyzje w gospodarstwie domowym podejmowane są przez „dobrotliwego dyktatora”, jak nazywa się głowę rodziny. Taka wizja gospodarstwa domowego, jako podmiotu gospodarczego, nie zakłada istnienia indywidualnych funkcji celu poszczególnych członków gospodarstwa, lecz wspólne działanie członków na rzecz wspólnoty, oparte na altruizmie przeważającym w rodzinie. W tak zdefiniowanym gospodarstwie domowym nie ma miejsca na konflikt, czy też wyzysk.

    Niemniej konflikt, jak i negocjacje pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny istnieją i zostały włączone w tzw. modele kolektywistyczne rodziny. Tutaj gospodarstwa domowe postrzega się jako wspólnotę podmiotów, które podejmują indywidualne decyzje dotyczące użytkowanych zasobów i dochodów przez poszczególnych członków. Podstawowym pytaniem wstawianym w tych modelach jest więc – w jaki sposób członkowie gospodarstw domowych godzą z sobą swoje funkcje celów i dochodzą do wspólnych decyzji. Podkreśla się w nich również znaczenie konfliktu, którego podstawą są czynniki strukturalne, które umiejscawiają kobiety i dzieci w innych pozycjach społecznych i ekonomicznych (poza jedynie biologicznymi) niż dorosłych mężczyzn.

    Feministyczne ekonomistki krytykują koncepcje rodziny jako firmy; uwidaczniają wyzysk kobiet w rodzinie (Heidi Hartmann) i zewnętrzne ograniczenie (structures of constraint) w ramach jakich funkcjonują rodziny oraz kobiety (Nancy Folbre), a także ukazują sprawczość kobiet i ich ‘negocjacje z patriarchatem’ (Denize Kandiyoti). Feministyczne ekonomistki odwołują się także do koncepcji Amartyi Sena, który ujmuje rodzinę jako pole konfliktu kooperacyjnego (współpraca w produkcji i konflikt w dystrybucji). Feministyczna rewizja tej koncepcji podkreśla autonomię i sprawczość kobiet (Naila Kabeer) Jednym z filarów ekonomii feministycznej jest uwidocznienie nieodpłatnej pracy domowej kobiet (Ann Oakley) czy pracy reprodukcyjnej lub opiekuńczej (Diane Elson), bez której nie może funkcjonować gospodarka monetarna. (zob. płaca nieodpłatna i gospodarka opiekuńcza).

    Praca nieodpłatna i gospodarka opiekuńcza

    W tradycji marksistowskiej istnieje podział na pracę produktywną (wykonywaną na podstawie stosunku pracy) i nieprodukcyjną (wykonywaną na rzecz gospodarstwa domowego lub rolniczego). Podział ten dotyczy również wynagradzania za wykonywanie tych prac. Praca produktywna wykonywana jest odpłatnie, podczas, gdy praca na rzecz gospodarstwa domowego lub rolnego nieodpłatnie. Stawia to kobiety, które wykonują większość prac tzw. nieproduktywnych w niekorzystnej sytuacji. Ogromny zakres czynności wykonywanych przez kobiety w gospodarstwie domowym traktowany jest „naturalny” wynikający z ich ról macierzyńskich i rodzinnych. Określa się je na ogół jako obowiązki, a nie jako pracę na rzecz gospodarstwa domowego. Wynik pracy mężczyzn, czyli częściej produkty wytworzone w celach wymiany, jest ważniejszy niż produkt wytworzony na cele reprodukcji, czyli wynik pracy kobiet.

    Nieodpłatna praca kobiet rzadko bywa postrzegana jako efekt istnienia reguł określających relacje kobiet i mężczyzn w życiu społecznym, bądź jako aktywność, dzięki której są zaspokajane potrzeby społeczne w szeroko rozumianej sferze usług czy wreszcie jako wkład kobiet do wartości dochodu narodowego. Pracę tzw. nieprodukcyjną można jednak przeliczyć na jednostki pieniężne, wyrażając w ten sposób jej wartość rynkową. Takich obliczeń dla Polski dokonała Beata Mikuta i stwierdziła, że wartość pracy domowej jest porównywalna z wielkością przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej oraz powiększa ona wartość dochodu narodowego brutto o około 23%. Dane GUS z 2005 r. określają wartość prac wykonywanych przez niepracującą kobietę zajmującą się domem na ok. 1300 zł. Z kolei z danych ONZ wynika, iż nieopłacona praca domowa powiększa PKB różnych krajów średnio o 40%. Można zatem traktować nieodpłatną pracę wykonywaną przez kobiety na rzecz gospodarstw domowych, jako dobro publiczne, z którego korzysta makro-otoczenie w postaci odtworzonej siły roboczej.

    W feministycznej krytyce ekonomii nieodpłatna praca domowa kobiet jest także ujmowana jako praca reprodukcyjna czy opiekuńcza, czyli praca poświęcana na podtrzymanie i odtworzenie życia ludzi. Z uwagi na tradycyjny (zob. Ksenofont, Ekonomik) podział czasu, pracy i ról społecznych według płci tę prace wykonują w przeważającej większości kobiety. Feministyczne ekonomistki, wśród nich Naila Kabeer, Diane Elson czy Gita Sen podkreślają iż nie jest to tylko kwestia waloryzacji bezpłatnej pracy, ale także kwestia jakości życia kobiet. Ekonomistki te uwidaczniają związek między polityką społeczną i ekonomiczną państwa a poziomem i jakością życia w gospodarstwach domowych. Polityki formułowane na podstawie ekonomii keynesistowskiej lub ekonomii politycznej socjalizmu zakładały podział kosztów pracy reprodukcyjnej między państwo, a gospodarstwa domowe (np. powszechna opieka zdrowotna, ubezpieczenia społeczne, niskopłatna opieka przedszkolna, bezpłatna edukacja, niskopłatna opieka dla osób w starszym wieku, subsydiowane budownictwo mieszkaniowe dla niezamożnych grup). Natomiast polityki oparte na założeniach wywodzących się z teorii neoklasycznej ekonomii podaży, monetaryzmu, czy neoklasycznej ekonomiki gospodarstwa domowego przenoszą odpowiedzialność za reprodukcję i podtrzymanie życia ludzi na rodzinę jako jednostkę ekonomiczno-reprodukcyjną. Dla gospodarstw domowych oznacza to zwiększenie kosztów utrzymania rodziny, a konieczna praca albo jest wykonywana bezpłatnie w domu, albo potrzeby są zaspokajane w formie towarów i usług zakupywanych na rynku. Biorąc uwagę, iż jak wskazują badania budżetów czasu, za większość zajęć związanych z reprodukcją ludzi odpowiedzialne są kobiety, obciążenie takie oznacza pogorszenie ich jakości życia, szczególnie, że większość kobiet łączy pracę zarobkową z bezpłatną pracą domową. Nalezy tu dodać, ze także biologiczne uwarunkowania życia kobiet (ciąża i laktakcja) są dodatkowym obciążeniem dla ciała kobiety. Także skutki ubóstwa, kryzysy finansowe, uelastycznienie form zatrudnienia, czy niestabilność zatrudnienia, zmniejszanie transferów społecznych, czy na przykład marketyzacja służby zdrowia skutkują większym obciążeniem kobiet. Toteż na przykład Irene van Staveren kwestionuje neoklasyczne założenie nieskończenie elastycznego czasu pracy kobiet i pisze o buforowej funkcji gospodarki opiekuńczej i jej wyczerpaniu.

    W ślad za uwidocznieniem roli pracy reprodukcyjnej, feministyczne ekonomistki rozwinęły krytykę modelu rynku w ekonomii neoklasycznej., który zakłada iż rynek funkcjonuje jako systemu okrężnej wymiany towarów i pieniądza między gospodarstwami domowymi a firmami. Feministyczne ekonomistki (podobnie jak ekonomiści ekologiczni) podkreślają, iż (1) model ten zawęża rozumienie tego czym jest gospodarka do rynku jako systemu monetarnej wymiany i pomija szerszy obszar aktywności ekonomicznej, w tym rolę pracy na własne potrzeby (2) pomija rolę gospodarki opiekuńczej (3) pomija rolę środowiska przyrodniczego (4) pomija rolę instytucji (formy wiedzy, normy społeczne, regulacje), które określają i reprodukują pewne założenia o metodach gospodarowania, stosunkach społecznych, relacjach między ludźmi a przyrodą . (Hilkke Pietila. Diane Elson). W sumie, gospodarka rynkowa (monetarna wymiana) w duzym stopniu oparta jest na domowej, opiekuńczej i bezpłatnej pracy kobiet.

    Eksternalizacja kosztów społecznych. W takim modelu rynku dobrobyt społeczny (social welfare) może być mierzony tylko przepływem pieniądza przez gospodarkę. Społeczne i ekologiczne koszty produkcji i konsumpcji nie są widoczne w obrębie modelu mechanizmu rynkowego. Stanowią tzw czynniki zewnętrzne. Podobnie, praca na własne potrzeby, praca opiekuńcza, czy wszystko, co nie podlega monetarnej waloryzacji i wymianie jest wykluczone poza obręb modelu. Problem ten nazywany jest eksternalizacją kosztów społecznych czy ekologicznych (na zewnątrz modelu). Im większa wydajność pracy czy efektywność produkcji (zob. hasła wydajność i efektywność), tym większa eksternalizacja kosztów reprodukcji ludzi czy kosztów ekologicznych do gospodarstw domowych i przyszłych pokoleń.

    Teoria kapitału ludzkiego.


    Współautorem teorii kapitału ludzkiego jest neoliberalny ekonomista z Chicago, Gary Becker, współtwórca teorii dyskryminacji, oraz nowej ekonomiki gospodarstwa domowego. Zgodnie z tą teorią jednostka staje się formą kapitału; płaca nie jest wynagrodzeniem za pracę, ale zyskiem z kapitału, jaki jednostka inwestuje w siebie. Na kapitał ludzki składają sie własne umiejętności i wykształcenie, a także psychofizyczne właściwości i genetyczne wyposażenia. Pracownicy stają się przedsiębiorcami sami w sobie, konkurując z innymi na rynku pracy. Zbiorowa kategoria pracy zostaje zamieniona w rzeszę przedsiębiorczych jednostek. O ile w klasycznej teorii liberalnej rynek i homo oeconomicus stanowili podstawę społeczeństwa, w którą państwo nie powinno ingerować, neoliberalna teoria sankcjonuje manipulowanie jednostką i społeczeństwem w celu uodpowiedzialniania jednostek za siebie i wytwarzania form rynkowych (zob. marketyzacja). Z tej perspektywy ubezpieczenia społeczne czy dzielenie się kosztami reprodukcji, np. przez bezpłatne przedszkola czy edukację, powszechna opieka zdrowotna stają się zbędne. Z tych założeń wynika między innymi nowa rola dla kobiet jako matek odpowiedzialnych za urodzenie i wychowanie super-dziecka.

    Nowe publiczne zarządzanie
    - wykorzystanie teorii racjonalnego wyboru (zob. hasło) i mechanizmu rynkowego z ekonomii neoklasycznej, oraz elementów ekonomii instytucjonalnej do teorii zarządzania administracją publiczną i tzw. sektorami społecznymi (ochrona zdrowia, rynek pracy, edukacja, ubezpieczenia społeczne, kultura). Teoria ujmuje zdrowie czy kulturę jako dobra publiczne i zajmuje się zasadami organizacji rynku na dobra publiczne. (Zobacz marketyzacja)

    Marketyzacja.
    W ramach neoliberalnego zwrotu w ekonomii, a także w odpowiedzi na krytykę eksternalizacji kosztów społecznych pojawiły się nowe postulaty i teorie, które włączają dobra publiczne w obręb mechanizmu rynkowego i poddają je ekonomicznej racjonalności (zob. nowe publiczne zarządzanie). W prawodawstwie chodzi o zaostrzenie polityki karnej i ustalenie kar na takim poziomie, aby popyt na kary był niższy od podaży przestępstw, zakłada sie przy tym, że przestępca, jako racjonalna jednostka zaspokoi swoje potrzeby w inny sposób; wykluczona jest także idea rehabilitacji. W polityce ochrony środowiska następuje zastąpienie regulacji i kar, np. za przekraczanie poziomu dopuszczalnych emisji przez mechanizm rynkowy i tworzenie rynków na handel uprawnieniami na dopuszczalne emisje. Kolejnym przykładem jest reforma służby zdrowia, która przeobraża zdrowie w towar na indywidualną subskrypcje, a zarazem czyni jednostkę odpowiedzialna za koszt ryzyka utraty zdrowia. Chora osoba staje się klientką firm na rynku usług medycznych. Suma takich rozwiązań prowadzi do powszechnej marketyzacji (rynek jako uniwersalny model społecznej organizacji). Nie brane są pod uwagę dobra, na które nie można nadać ceny, np. życie. Powszechna marketyzacja jest sprzeczna z perspektywą uniwersalnych praw człowieka.


    Globalizacja

    Globalizacja jest jednym z najsilniejszych procesów występujących we współczesnych społeczeństwach i gospodarce. Globalizacja oddziałuje wielowarstwowo na wszystkie aspekty życia społecznego. Proces ten często rozumiany jest jako zjawisko czysto ekonomiczne polegające na wolnym przepływie czynników produkcji. W praktyce globalnego zarządzania oznacza to jednak swobodny przepływ kapitału finansowego (nowe inwestycje, inwestycje w akcje i obligacje, spekulacje walutowe) oraz restrykcje w mobilności ludzi i przepływie pracowników. Kontrolowany jest także przepływ nowych technologii przez intelektualne prawa własności. Globalizacja produkcji (globalne łańcuchy produkcji) wiąże się z relokacja fabryk do krajów, gdzie jest tańsza siła robocza i nowe rynki zbytu, przy utrzymaniu zcentralizowanej kontroli nad zarządzaniem produkcją i sprzedażą oraz prawami własności, i akcjami firmy (zarządzanie zyskiem) w zarządach firm ponadnarodowych. Wzrost znaczenia sektora finansowego i zarządzania prowadzi do zwiększenia poziomu dochodów w tych sektorach zlokalizowanych w tzw globalnych miastach (ośrodkach umiejscowienia globalizacji, jak pisze Saskia Saassens), przy jednoczesnym obniżeniu dochodów z pracy w innych sektorach gospodarki. W tym aspekcie proces ten prowadzi, między innymi, do zwiększenia polaryzacji społeczeństw. Polaryzacja ta dotyczy zarówno krajów (bogata Północ – biedne Południe), jak i społeczeństw narodowych. Można wyodrębnić grupy społeczne silnie odczuwające negatywne efekty globalizacji. Wśród nich najliczniejszą stanowią kobiety. Jednakże proces globalizacji jest czymś więcej niż zjawiskiem czysto ekonomicznym. Globalizacja może być również rozumiana jako ujednolicania społeczeństw, co również ma istotny wpływ na życie kobiet na całym świecie.

    Udział w procesach globalizacji poszczególnych krajów, czy grup społecznych jest nierówny. Wiodącą pozycję zajmują kraje rozwinięte, które mają zasoby i zdolności szybkiego dostosowania się do wyzwań globalizacji. Globalizacja tworzy niespotykane wcześniej możliwości dla niektórych krajów i grup społecznych. Natomiast ci, co pozostają poza głównymi trendami rozwojowymi, ulegają marginalizacji. Prowadzi ona do polaryzacji zarówno wewnątrz kraju, jak i między krajami. Korzyści z globalizacji w różnym stopniu dotyczą określonych zawodów, osób o różnych kwalifikacjach czy poziomie wykształcenia. Raport UNICEF z 2000 roku określa zaistniałą sytuację jako nieogłoszoną wojnę przeciwko kobietom, młodzieży i dzieciom.

    Kobiety żyjące w krajach rozwijających i transformujących się zasługują na szczególną uwagę, gdyż stoją one w obliczu problemów i wyzwań spowodowanych niezwykle niskim poziomem dochodów, typowym dla tych krajów. Ponad trzy czwarte populacji światowej żyje w tych krajach, a utrzymuje się ona za około 15 procent światowych dochodów. Dla porównania można przedstawić, że 20 procent krajów najbogatszych utrzymuje się za 85 procent tych dochodów. Dlatego też można ogólnie stwierdzić, że kraje rozwijające się charakteryzują się niezwykle niskim poziomem stopy życiowej, wysoką śmiertelnością niemowląt, krótką średnią życia i wysokim procentem analfabetyzmu. Tak więc znaczna część obywateli krajów rozwijających się żyją w niezwykle trudnych warunkach. Także w krajach Północy dochody uległy polaryzacji. Nowe nisko płatne i zdeformalizowane formy zatrudnienia, głównie w sektorze usług, czy też brak pracy w rejonach dotkniętych odprzemysłowieniem przyczynił się do wzrostu liczby ludności żyjącej w ubóstwie w tzw. krajach rozwiniętych. Jednakże w szczególności to na kobietach ciąży nieproporcjonalne większe piętno problemów gospodarczych i społecznej deprecjacji.

    Okres wzmożonej globalizacji jest kojarzony także z poważnymi kosztami, jakie liberalizacja handlu wywarła na kobiety. W wielu krajach rozwijających się, np. w Afryce Zachodniej, gdzie tradycyjne produkty rolne są dostarczane przez kobiety, które nie są w stanie rywalizować z dobrami importowanymi, które wkraczają na rynki po ograniczeniu barier handlowych. Rezultatem tego jest również obniżenie zabezpieczenia żywnościowego.

    Guy Standing, ekonomista Międzynarodowej Organizacji Pracy zwrócił uwagę, że globalizacja wiąże sie z feminizacją zatrudnienia. Ekspansja Obszarów Produkcji Eksportowej (Export Processing Zones – EPZs), produkcji odzieży i materiałów, oraz przemysłu lekkiego czy elektronicznego, czy nowej formy tzw. call centers czy outsourcingu pracy administracyjnej w krajach rozwijających się w ostatnich dekadach oparta była na pracy kobiet, która jest niezwykle nisko płatna, odbywa się w nieakceptowanie złych warunkach, bez ochrony ani prawa do organizowania się w związki zawodowe. Przeciętnie 80% pracowników EPZs to kobiety. Ich średni płaca to połowa płacy mężczyzn zatrudnionych na tych samych warunkach. Niektóre kraje używają tego faktu, by zachęcić inwestycje zagraniczne, wskazując na to, iż kobiety są nie tylko tanie, ale również bardziej uległe i mniej prawdopodobne jest, iż zorganizują się w związek zawodowy. Niektóre dobra są więc wytwarzane w warunkach poważnego wyzysku, gdy naruszane są fundamentalne standardy pracy raz zwykłe standardy (przyzwoitości) praw człowieka. Ofiarami takiej polityki są głównie kobiety. Jednocześnie kobiety, które osiągają awans zawodowy, musza funkcjonować na zasadach podporządkowania dominującym teoriom i regułom zarządzania.

    Niektórzy ekonomiści, głownie wywodzący się ze szkół neoklasycznych, postrzegają liczne pozytywy wynikające z przyspieszonego procesu globalizacji. Podkreślają oni korzyści, jakie uczestnicy globalnego rynku uzyskują z „wolnych” przepływów dóbr i zasobów oraz ze zminimalizowania ingerencji państwa w gospodarkę. Ekonomistki feministyczne, wraz z przedstawicielami innych szkół ekonomii, krytykują współczesny proces globalizacji za przyczynianie się do narastających nierówności dochodowych i klasowych oraz negatywny wpływ na relacje społeczne oraz środowisko naturalne. Według tego poglądu ograniczone możliwości działania państwa przyczyniają się do wzrostu możliwości działania i znaczenia spekulantów finansowych i korporacji ponadnarodowych.


    Gender Budgets (genderowa analiza budżetu)


    Budżet to jeden z najważniejszych instrumentów polityki makroekonomicznej państwa, jak i polityki prowadzonej przez samorządy na niższych szczeblach administracji. Z jednej strony budżet wpływa na poziom dochodów i zatrudnienie w kraju, a z drugiej jest odbiciem priorytetów polityków. Chociaż budżet na pierwszy rzut oka wygląda na neutralny z punktu widzenia płci, to badania empiryczne pokazują, że tak wydatki z budżetu, jak i sposoby generowania wpływów do budżetu, mają odmienny wpływ na kobiety i dziewczynki, niż na mężczyzn i chłopców, często na niekorzyść tych pierwszych. Jest to często wynikiem społecznie konstruowanych relacji społecznych i ról, które odgrywają kobiety i mężczyźni w społeczeństwie, podziału pracy opartego na płci, różnic w możliwościach i odpowiedzialności. Wszystko to powoduje, że kobiety jako zagregowana grupa tradycyjnie zajmują nierówną pozycję w społeczeństwie w porównaniu do mężczyzny, posiadając mniejszą władze ekonomiczną, społeczną i polityczną. Inicjatywa budżetów genderowych ma na celu analizę, w jaki sposób rządy generują przychody i jak wydają publiczne pieniądze i ich wpływu na zabezpieczenie równości płci.

    Budżety narodowe i lokalne są prezentowane na wiele różnych sposobów. Pierwszą
    grupę stanowią budżety liniowe (głównie stosowane w Polsce), które dostarczają informacji na temat ilości pieniędzy wydanych na różne pozycje, jak i na temat różnych ministerstw, czy agencji rządowych. Wśród pozycji tych można wymienić np. wydatki na wynagrodzenia, podróże, sprzęt, nieruchomości itp. Wydatki administracyjne z kolei to wydatki instytucji odpowiedzialnych za zarządzanie funduszami. Z tego typu budżetów trudno odczytać informacje dotyczące samych działań opłacanych z budżetu, czy ich wyników. Inną grupą są budżety zorientowane na program, czy wynik, tzn. takie, które łączą ilość wydatkowanych pieniędzy z wynikiem osiągniętym przez program. Ten sposób pozwala na ocenę osiągnięć w dochodzeniu do celu.

    Rodzaje narzędzi i sposoby analizy wykorzystywane w inicjatywach budżetów genderowych są również zróżnicowane. Selekcja odpowiednich instrumentów zależy od typu prezentacji budżetu, dostępności informacji, umiejętności i celów osób zaangażowanych w inicjatywę. Niektóre inicjatywy koncentrują się na metodach uczestniczących, inne na analizie danych statystycznych. Jedne inicjatywy skupiają się na audycie i ewaluacji przeszłych wpływów i wydatków, drugie zaś na oszacowaniu oczekiwanego wpływu planowanych wpływów i wydatków budżetowych. Celem jednoczącym te wszystkie inicjatywy to doprowadzenie do większej przejrzystości powiązania pomiędzy budżetem kraju a powszechną nierównością płci i połączenie dwóch zastawów wiedzy, do tej pory utrzymywanych oddzielnie – zrozumienia finansów i usług publicznych oraz świadomości różnic doświadczeń życiowych kobiet i mężczyzn. Podsumowując można zacytować Diane Elson: „Genderowa analiza budżetu powinna być zorganizowana w sposób, który spowoduje, że proces tworzenia i wprowadzania w życie budżetu, będzie bardziej demokratyczny, oraz odda więcej głosów kobietom”.

    Pełna genderowa analiza budżetu powinna odnosić się do zagregowanej makroekonomicznej strategii, jak i do zestawu wydatków i wpływów budżetowych oraz ich skuteczności, jeżeli chodzi o osiąganie założonego celu. Powinna zawierać ilościową oraz jakościową ocenę budżetu, jak również wprowadzać perspektywę gender do całego procesu budżetowania. Realokacja wpływów i wydatków budżetowych może okazać się niezbędna dla promocji równości płci, gdyż budżet pisany jest dla obywatela neutralnego płciowo, podczas, gdy tacy nie istnieją. Gender budgeting dotyczy więc badania genderowej dystrybucji wyników wykorzystania budżetu, a więc jego wpływu na ekonomiczne i społeczne możliwości kobiet i mężczyzn.

    Genderowa analiza budżetu stosowana jest w wielu krajach na świecie, tak na Południu jak i Północy świata. Wśród krajów rozwiniętych wymienić można Australię, Kanadę, Szwajcarię, Stany Zjednoczone, czy wreszcie kraje Unii Europejskiej takie jak Austrię, Francję, Niemcy, Irlandię, Włochy, Hiszpanię, czy Wielką Brytanię. Budżety analizowane są również pod kątem płci w krajach rozwijających się w Afryce – Kenia, Ruanda, czy Tanzania, w Azji – Bangladesz, Filipiny, czy Wietnam oraz w Ameryce Południowej – Brazylia, Chile, czy El Salvador. Krajem z najdłuższą historią genderowej analizy budżetu jest Australia, gdzie inicjatywa ta została zapoczątkowana w połowie lat 80. XX wieku. W różnych krajach inicjatywy genderowych budżetów przeprowadzane są w odmienny sposób oraz dotyczą różnych poziomów analizy. Z punktu widzenia makroekonomii najistotniejsze wydaje się być badania budżetów centralnych. Tego typu analiza przeprowadzana jest w Australii, a wśród krajów europejskich w Austrii, Belgii, Danii, Francji, Hiszpanii, Irlandii, Niemczech, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii.

    Diane Elson wyróżnia sześć instrumentów, które można stosować przy genderowej analizie budżetu:
    Ocena polityki prowadzonej przez rząd z punktu widzenia relacji płci – przy wykorzystaniu tego narzędzia zadaje się pytanie dotyczące wpływu prowadzonej polityki oraz realokacji zasobów z niej wynikających na zredukowanie nierówności płci w danym kraju. Ten instrument wykorzystywany był w Republice Południowej Afryki, gdzie z punktu widzenia relacji płci oceniano reformę rolną;
    ocena budżetu z punktu widzenia beneficjentów – badanie to polega na ankietowaniu aktualnych lub przyszłych beneficjentów programów publicznych. Pytania dotyczą stopnia, w jaki wydatki publiczne przyczyniają się do zaspakajania ich potrzeb. Ten instrument wykorzystany został w Stanach Zjednoczonych przez Międzynarodową Ligę Kobiet na rzecz Pokoju i Wolności (Women’s International League for Peace and Freedom);
    analiza zakresu wpływów i wydatków publicznych pod kątem płci – narzędzie to polega na wyliczeniu kosztu jednostkowego określonej usługi publicznej i przemnożeniu tych kosztów przez ilość jednostek wykorzystywanych przez mężczyzn i porównaniu do ilości jednostek z których skorzystały kobiety. Taka analiza jest niezwykle pomocna przy ocenie dystrybucji wydatków publicznych pomiędzy płcie oraz wpływy tzw. neutralnych płciowo cięć budżetowych na poszczególne płcie. Ten instrument wykorzystany został na Sri Lance przy ocenie wpływu deficytu żywnościowego na najuboższe gospodarstwa domowe;
    Analiza wpływu budżetu na budżety czasu zdezagregowana ze względu na płeć – jest to badanie powiązania pomiędzy alokacją budżetu i jej wpływem na sposób spędzania czasu przez członków gospodarstw domowych. Zmiany w wydatkach budżetowych mogą bowiem w nierówny sposób wpłynąć na kobiety i mężczyzn, zwiększając, przykładowo czas poświęcany przez te pierwsze na nieodpłatną pracę opiekuńczą. Ten instrument wykorzystany był w Zambii podczas analizy wpływu obniżenia wydatków budżetowych na opiekę zdrowotną;
    Średniookresowa ekonomiczna polityka ramowa nacechowana wrażliwością na relacje płci – ostatecznym celem genderowej analizy budżetów rządowych jest wbudowanie zmiennych określających relacje płci do modeli, na których opiera się średnioterminowe planowanie wydatków publicznych. Można tego dokonać poprzez dezagregację zmiennych ze względu na płeć lub poprzez dodanie nowych zmiennych, np. reprezentujących nieodpłatną pracę opiekuńczą. Tego typu rozwiązanie zastosowane było w Republice Południowej Afryki;
    Sprawozdanie z budżetowania pod kątem płci – jest to raport przygotowany przez rząd lub agendy państwowe, który analizuje budżet pod kątem jego implikacji dla równości płci. W tym celu w raporcie można wykorzystać wyżej wymienione instrumenty lub ich kompilację.


    SŁOWNIK wersja poszerzona i edytowana, styczeń 2009 Napisane przez EwaCh dnia March 01 2007 3252 czyta · Drukuj
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.01