THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    Zobacz temat
    Strona 3 z 3: 123
     Drukuj temat
    Ciało - Polityka - Wiedza
    ale globalny/lokalny to też para pojęć, które bez siebie żyć nie mogą. jeśli przyjąć Twój argument, okazuje się, że pojawia się konieczność wytworzenia jakiejś nowej ponadsubiektywnej wiedzy, która pozwoli nam w jakikolwiek sposób orientować się w świecie i w nim działać na poziomie ponadjednostkowym. Jakie są warunki możliwości takiej wiedzy? jaka wspólna podstawa, do której każdy mógłby się odwołać? czy w ogóle coś takiego, jak wspólna podstawa, jest potrzebne i konieczne?

    liberalny i neoliberalny pluralistyczny indywidualizm kwestionował taką konieczność, sprowadzając ludzką działalność do podążania za własnymi (lokalnymi) interesami synchronizowanego przez struktury państwowe, oby jak najmniejsze. tymczasem wprowadzenie ciała jako czegoś, co posiadamy wszyscy, a nawet zupełnie nowej płaszczyzny ontologicznej ("istnieniowej"Wink, jak u Haraway, oznacza wprowadzenie nowych pól odniesienia dostępnych - również - wszystkim. Dlatego ta obiektywność jest aż tak "nowa".
     
    Monika Bobako napisał/a:
    Przemek napisał/a:
    Czy cokolwiek w ogóle jest globalne, jeśli przyjmiemy, że każdy zajmuje inną, ucieleśnioną pozycję?


    Globalna może być struktura pozycji, które zajmujemy.


    A jak już będzie globalna, to nastąpi koniec historii. Jak u Hegla i Fukuyamy. Smile
     
    Przemek
    No to sprawa załatwiona i możemy wrócić do 2 fali feminizmu...
     
    Monika Bobako
    Usytuowanie i i ucielśnienie wiedzy nie ma prowdzić do rozdrobnienia, do utarty jakiejś ponadindywidualnej perspektywy, Haraway domaga się tego by badać strukturę usytuowań, to jest ten związek polityki z wiedzą i feministyczną obiektywnością, która się na usytuowaniu opiera. U niej przeciez bardzo mocno podkreślane sa kwestia odpowiedzialności za to, co konstruowane jest jako wiedza, etyka i polityka mają być podstawą wiedzy.
     
    Tyle że Fukuyama myśli właśnie niedialektycznie, to padło nawet teraz w dyskusji, takie "domknięciua" nie pasują do logiki tej myśli.
    Przemku: w wielu sprawach w Polsce 2 fala w ogóle nie przeszła...
     
    magdalenaO
    Monika Bobako napisał/a:
    Usytuowanie i i ucielśnienie wiedzy nie ma prowdzić do rozdrobnienia, do utarty jakiejś ponadindywidualnej perspektywy, Haraway domaga się tego by badać strukturę usytuowań, to jest ten związek polityki z wiedzą i feministyczną obiektywnością, która się na usytuowaniu opiera. U niej przeciez bardzo mocno podkreślane sa kwestia odpowiedzialności za to, co konstruowane jest jako wiedza, etyka i polityka mają być podstawą wiedzy.
    ja wciąż nie bardzo pojmuję sens terminu obiektywność u Haraway, mam wrażenie że nadaje ona pojęciu obiektywność zupełnie odmienny od klasycznego sens
    mag
     
    tzn. do logiki myśli dialektycznej. Zresztą myślenie tego co globalne nie jest cechą charakterystyczną tylko tej myśli.
     
    Monika Bobako
    magdalenaO napisał/a:
    Monika Bobako napisał/a:
    Usytuowanie i i ucielśnienie wiedzy nie ma prowdzić do rozdrobnienia, do utarty jakiejś ponadindywidualnej perspektywy, Haraway domaga się tego by badać strukturę usytuowań, to jest ten związek polityki z wiedzą i feministyczną obiektywnością, która się na usytuowaniu opiera. U niej przeciez bardzo mocno podkreślane sa kwestia odpowiedzialności za to, co konstruowane jest jako wiedza, etyka i polityka mają być podstawą wiedzy.
    ja wciąż nie bardzo pojmuję sens terminu obiektywność u Haraway, mam wrażenie że nadaje ona pojęciu obiektywność zupełnie odmienny od klasycznego sens


    Dokładnie tak. Ona stara się pokazać, że to co tradycyjnie uchodzilo obiektywność, tzn rzekomy brak stronniczości, spojrzenie z perspektywy boskiego oka, prowadziło w istocie do zafałszowań i iluzji, których unikniecie jest możliwe jeżeli uzna się usytuowaney charakter wiedzy.
     
    żartowałam z tym Fukuyamą! struktury wytwarzania hierarchii mają z pewnością wymiary globalne, ale nie mogę się zgodzić z tezą, że są jednorodne (Jorubowie pokazują, że nawet organizowanie dystrybucji władzy w odnisieniu do płci nie jest powszechne).

    Problem z postulatami uetycznienia i upolitycznienia podstaw wiedzy jest tylko taki, że od lat dziewięćdziesiątych, kiedy pisany był ten tekst, boleśnie zdążyliśmy doświadczyć, że etyka/polityka to nawet nie gry konfliktów, ale pole krwawej i najzupełniej realnej walki. Nie ma takiej polityki czy etyki, która pozwoliłaby na spotkanie Penrose'a (quasi-chrześcijańskiego konserwatywnego idealisty), Churchlandów (konstruktywistów-pragmatystów) i jakiegoś muftiego-kognitywisty z ZEA, choć w tamtych czasach wydawało się, że to da się zrobić...
     
    Monika Bobako
    Ale też nie sadzę, żeby Haraway miała złudzenia, że to da się zrobić, iż żeby to było jej celem.
     
    O feministycznym czy emancypacyjnym rozumieniu obiektywności, rozumianej jako mówienie właśnie "skądś" i "po coś", a nie znikąd i w imieniu wszystkich, będziemy jeszcze mówić przynajmniej na jednej z kolejnych sesji. Dzisiaj dziękuję za dyskusję i do zobaczenia na następnej.
     
    no zawsze jest też pytanie, co to znaczy, że coś jest "podstawą wiedzy"...

    ale to już w istocie zostawmy na następny raz. Smile
     
    Monika Bobako
    CHodzi raczej o to, żeby nie udawać, że wiedza jako dążenie do prawdy (?) jest neutralna względem relacji władzy, niezwiązana z hierarchiami społecznymi, że nie legitymizcuje opresji. CHodzi o to, żeby te rzeczy problematyzować, analizować dazenie do wiedzy w związku ze społeczenymi strukturami przywileju.
     
    Monika Bobako
    Dziękuję za dyskusję, do zobaczenia na następnej!
     
    Strona 3 z 3: 123
    Przejd do forum:
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.02