THINK TANK FEMINISTYCZNY
  • O think tanku

  • BIBLIOTEKA ONLINE

    - opis projektu, zarys marzeń
    - teksty wszystkie (alfabetycznie, wg autorek)
    - teksty polskie
    - tłumaczenia (wszystkie)
    - feminizm/filozofia/polityka
    - feminizm/ekonomia
    - kobiety, ubóstwo, prekariat
    - feminizm / ekologia
    - historia kobiet
    - biblioteki feministyczne w sieci


  • PIELĘGNIARKI

  • EMIGRANTKI


  • WARSZTATY

  • Komentarze i recenzje Think Tanku Feministycznego

  • RAPORTY I DIAGNOZY


  • Feministyczna krytyka ekonomii – kurs online

  • Gender i polityka - kurs online

  • Feministyczna krytyka filozofii - kurs online


  • SZTUKA JAKO KRYTYKA


  • STRONA TOMKA
    SEMINARIUM FOUCAULT
    NEKROPOLITYKA
    PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE
    WOLĘ BYĆ
    EKOLOGIA EKONOMIA
    WSPIERAJĄ NAS






    Zobacz temat
    Strona 3 z 5: 12345
     Drukuj temat
    groźna "logika tożsamości"
    A Ty Luciferrilo wyrzuciłabys czy nie?
     
    magdalenaO
    Agata Czarnacka napisał/a:
    magdalenaO napisał/a:
    a gdyby rozumieć uniwersalność odpodmiotowo jako to co ważne, najważniejsze dla mnie i dla tych z którymi się identyfikuję


    tak to definiuje tzw. filozofia dialogu. proszę wybaczyć sarkazm... uniwersalny to tyle samo co powszechny, odnoszący się do każdego. uniwersalne są np. prawa człowieka lub prawa przyrody, reguły fizyki itd. W tym sensie uniwersalność stanowi przeciwieństwo wykluczenia, służy do "wkluczania" wszystkich. I rzeczywiście, jako narzędzie polityczne np. w 1789 r., przyczyniła się do rewolucyjnej zmiany pojmowania relacji człowieka i państwa.

    To, że nasze dzisiejsze autorki pokazują, iż pojęcie uniwersalności w ujęciu zachodnim niesie w sobie ukryty aspekt wykłuczenia właśnie, nie musi chyba oznaczać, że nadaje się ono jedynie do wyrzucenia na śmietnik. Kto z nas chciałby powrotu do świata partykularnego "załatwiania", arystokratycznych przywilejów, władzy absolutnej związanej z prawem krwi?
    ale uznać że inni mają "inne uniwersalności" nie oznacza przystać by wcielali je w życie. Broni się tego co si uznaje za uniwersalne, np. praw człowieka, które w sensie historycznym uniwersalne nie są. Arbitralnie tak uznalismy i dobrze
    mag
     
    luciferilla
    osobiście wykluczenie faszystów z polaspołecznego dyskursu mnie to cieszy... ale tu popada się w pułapkę wykluczania kogokolwiek... bo niejako takie osoby tez pragną wygłaszac swoje "poglądy"... Co zrobic zatem z ideą powszechnej dyskusji????
     
    w sensie historycznym nic nie jest uniwersalne
     
    luciferilla
    Problem jest taki, o którym rozmawiamy... kto jest moderatorem dyskusji... kto ma prawo wyrzucac?????
    Jakie są zatem uniwersalne reguły przygotowane tak aby odeptrzec takie zarzuty????
    (PS: osobiscie bym ich wyrzuciła ;P)
     
    a może zastanówmy się, o co chodzi z tym wykluczeniem? spróbujmy je zdefiniować, lub choćby podać jeszcze kilka przykładów. co to znaczy, że kobiety są wykluczane? wydaje mi się, że to kolejne "łatwe słowo", skrywające wcale nieoczywisty mechanizm. np. jak się ma wykluczenie do gender i związanych z nim stosunków władzy?
     
    Przemek
    Myślę, że oni sami by się wykluczyli...Bo żeby była dyskusja jeszcze wszyscy muszą chcieć z sobą rozmawiać.
     
    Magdalena Dunaj
    Wydaje się, że wykluczenie może stanowić osobisty akt woli jednostki, ktora nie akceptuje norm społecznych. Np. nie pełniąc roli matki polki wykluczam się z jednej grupy ale laczę z inna
     
    luciferilla
    Magdalena Dunaj napisał/a:
    Wydaje się, że wykluczenie może stanowić osobisty akt woli jednostki, ktora nie akceptuje norm społecznych. Np. nie pełniąc roli matki polki wykluczam się z jednej grupy ale laczę z inna


    Z drugiej strony może by zupełnie odwrotnie...nie jesteś matką polką - nie jesteś kobietą w sensie poprawnej kobiecości
     
    magdalenaO
    Magdalena Dunaj napisał/a:
    Wydaje się, że wykluczenie może stanowić osobisty akt woli jednostki, ktora nie akceptuje norm społecznych. Np. nie pełniąc roli matki polki wykluczam się z jednej grupy ale laczę z inna
    Co innego gdy "ja się wykluczam" co innego gdy "jestem wykluczana"
    mag
     
    Przemku, dobrze by było gdyby tak było, ale to nie jest stan faktyczny, tylko stan porządany i kwestia ewentualnego wychowania. Bo nie we wszystkich dyskusjach wszyscy chcą ze wszystkimi rozmawiać, często chcą coś narzucić, sfabrykować przyzwolenie czy znaturalizować przymus. Weź "dyskusję" kościół - feministki Smile
     
    pożądany, przepraszam
     
    luciferilla
    Grin dyskusja religie versus inne światopoglądy ... chodzi o status, jaki nadają sobie reprezentanci religii jakichkolwiek w dyskusji... o kaliber "prawa naturalnego" versus "relatywizm moralny" ... ech! i jak tu mówic o uniwersalizmie...
     
    EwaCh
    ja mam problemem z perspektywa wykluczenia kobiet, bo uniwersalizuje kobiety i zaklada ze maja takie same doswiadczenia, co ma np wspolnego Maria Wisniewska (byla wiceprzeska PKO SA, teraz prezeska lobbystycznej firmy farmaceutycznej, ktora walczy z projektem ustawy proponujacej gorny pulap cen lekow refundowanych) ktora nalezy do klasy zarzdzajacej transformacja, np z kobietani ktor esa teraz masowo zwalniane z Huty Szkla Krosno? Maria Wisniewska i wiele innych kobiet sa jak najbardziej wlaczone, co najwyzej walcza o wyzszy szczebel na drabinie, ale ich sukces jest efektem wykluczenia i krzywdy innych kobiet
    Edytowane przez EwaCh dnia 14-05-2009 20:44
     
    magdalenaO
    luciferilla napisał/a:
    Grin dyskusja religie versus inne światopoglądy ... chodzi o status, jaki nadają sobie reprezentanci religii jakichkolwiek w dyskusji... o kaliber "prawa naturalnego" versus "relatywizm moralny" ... ech! i jak tu mówic o uniwersalizmie...
    właśnie tu koncepcja sfery publicznej tak Young jak Habermasa nie zdaje moim zdaniem egzaminu
    mag
     
    Przemek
    Myślę, że jednak powinniśmy powiedzieć o jaką dyskusję nam chodzi. Bo Young daje przykład nie dyskusji w ramach całego społeczeństwa, tylko pewnego konkretnego, działającego w nim ruchu, który stawia sobie wspólny cel. Wiadomo, że pewne osoby/światopoglądy nigdy sobie takiego wspólnego celu nie postawią.
     
    magdalenaO
    Przemek napisał/a:
    Myślę, że jednak powinniśmy powiedzieć o jaką dyskusję nam chodzi. Bo Young daje przykład nie dyskusji w ramach całego społeczeństwa, tylko pewnego konkretnego, działającego w nim ruchu, który stawia sobie wspólny cel. Wiadomo, że pewne osoby/światopoglądy nigdy sobie takiego wspólnego celu nie postawią.
    Jeśli tak zawęzić do dyskusji "wewnętrznych" , to oczywiście zgoda
    mag
     
    Habermas postuluje, by sfera publiczna była tak urządzona, że za wypowiedzi będące w rzeczywistości odebraniem głosu innym odbierać głos, innymi słowy demaskować pozorną dyskusję, przemoc pod pozorem dyskursu (też przemoc mediów np). I w tym sensie jego pogląd jest lepiej ubezpieczony na wypadek mowy nienawiści niż teoria Young, gdzie wszystko ma jakby samo się tęczowo ustalić. Tyle że Habermas takze wyklucza pewne doświadczenia, np uznaje rodzinę za miejsce wyłącznie transmisji kulturowej, nie miejsce pracy - na którą skądinąd był jako marksista wyczulony.
     
    Przemek
    A czy nie jest też tak, że Habermas dopuszcza do dyskusji tylko głosy racjonalne?
     
    Przemku, tak. Te osoby/światopoglądy, które sobie tego celu ()emancypacyjnego) nie postawią mają jeszcze jedną charakterystyczną cechę. Mianowice przyczyniają się do konsolidacji tęczowych koalicji, będąc przeciwko wszystkim ich ogniwom. Pisał o tym m in Laclau.
     
    Strona 3 z 5: 12345
    Przejd do forum:
    Lewicowa Sieć Feministyczna
    Rozgwiazda


    KONKURS
    Pamiętniki Emigrantki


    Logowanie
    Nazwa uytkownika

    Haso



    Nie moesz si zalogowa?
    Popro o nowe haso
    Copyright © 2005
    White_n_Light Theme by: Smokeman
    Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
    Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
    Wygenerowano w sekund: 0.03